Żużel. Unia Leszno ponownie wygrała w Częstochowie. Trener "Lwów" wskazuje, co było ich bolączką

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen przed Mitchellem Cluffem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen przed Mitchellem Cluffem

Gorycz porażki (36:54) musieli przełknąć żużlowcy Włókniarza Częstochowa na inaugurację U24 Ekstraligi. Trener gospodarzy nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych. Tym bardziej, że nie wykorzystali oni atutu własnego toru.

Niejako od falstartu rozpoczęli zmagania w U-24 Ekstralidze żużlowcy Włókniarza Częstochowa. Na inaugurację trafił im się wymagający rywal, bowiem utalentowana leszczyńska młodzież z duetem Damian Ratajczak - Hubert Jabłoński na czele, wspierana przez Keynana Rew i Jespera Knudsena.

O ile porażka "Lwów" w tym spotkaniu nie jest wielką niespodzianką, o tyle jej rozmiar i styl może budzić rozczarowanie wśród fanów, którzy we wtorek zasiedli na trybunach częstochowskiego stadionu.

W całym meczu gospodarze zdołali odnieść zaledwie trzy biegowe zwycięstwa - jedno podwójnie, co miało miejsce w 11. biegu oraz dwa w stosunku 4:2 - w drugim i piętnastym wyścigu. - Nie do końca jesteśmy zadowoleni, bo to był nasz tor i powinniśmy się lepiej zaprezentować. Naszą bolączką były starty, bo praktycznie wszystkie przegraliśmy i cóż, trzeba nad nimi dalej pracować - powiedział po meczu Józef Kafel w rozmowie z WP SportoweFakty.

Szkoleniowiec drużyny występującej w rozgrywkach do lat 24 przyczyny słabszej postawy swojej drużyny na tle podopiecznych Romana Jankowskiego upatrywał jeszcze w innej kwestii. - Brakuje tych startów i myślę, że sprzętowo chłopcy nie są dograni z tunerami i tak, jakby te motocykle były trochę wolniejsze.

ZOBACZ WIDEO Pawlicki zaprzeczył słowom Ślączki i zdradził, kto został jego nowym tunerem

Były żużlowiec nie ukrywa, że warunki atmosferyczne nieco storpedowały im plany, jeśli chodzi o przygotowanie do tej potyczki. - W praktyce warunki dyktowała pogoda, bo a to opady śniegu, a to deszczu, więc wiele treningów było odwołanych, bo nie dało się wyjechać na tor. Trudno było się skupić na pracy nad jazdą parową, czy też nad tymi startami.

We wtorkowym meczu obok Jonasa Jeppesena najlepiej w zespole gospodarzy spisał się Mitchell Cluff, który wydaje się, że po pierwszym meczu wyrasta na największego konkurenta dla Duńczyka, jeśli chodzi o główny skład zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Czy Australijczyk, zdaniem Kafla, ma na to realną sposobność? - Trochę za wcześnie na takie wnioski, ale powiem najprościej, że każdy z nich ma szansę.

Do zespołu spod znaku Lwa w minionym tygodniu dołączył kolejny zawodnik, a jest nim 18-letni Brytyjczyk Sam Hagon. Wkrótce powinien się pojawić w naszym kraju i towarzyszyć m.in. swojemu rodakowi Jordanowi Jenkinsowi. - Kiedy tylko będzie dostępny, to przyjedzie i czeka go ciężka praca. Najpierw musimy zobaczyć, jak się prezentuje i czy kogoś zastąpi, czy też będzie tylko straszakiem. Czas pokaże.

Czytaj także:
O tych transferach dużo się mówi. Wymowny komentarz menedżera
Ma problemy przez kłótnię z tunerem

Komentarze (1)
avatar
Kacper U.L
28.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jakaś klątwa normalnie.Byki brutalnie wszędzie wygrywają.Wilcze doły zrobiliby i w nocy dosypaliby kilka wywrotek mączki to Byki wygrają.Ehhh...oby z tego gwiazdorstwa w doopach się nie poprzew Czytaj całość