Czwartkowa runda DMPJ w Lesznie została przerwana, po tym jak w biegu trzynastym doszło do fatalnego wypadku. Jaroslav Vanicek zanotował defekt motocykla, a jadący za nim Franciszek Majewski chciał uniknąć wjechania w rywala. Szybko skontrował motocykl, przez co zaczął zmierzać w kierunku murawy, gdzie z kolei stał wirażowy.
Wszystko potoczyło się tak szybko, że funkcyjny nie zdołał nawet wykonać uniku i został trafiony z ogromnym impetem żużlowym motocyklem. - Wypadek wyglądał makabrycznie, a wirażowy po uderzeniu motocyklem był nieprzytomny - relacjonował w rozmowie z WP SportoweFakty Rafał Dobrowolski, rzecznik prasowy Fogo Unii Leszno.
Po kilku godzinach Dobrowolski przekazał za pośrednictwem Twittera dobre informacje. "Wirażowy Dominik odzyskał przytomność i jest świadomy. Czeka go dalsza diagnostyka. Więcej informacji w kolejnych dniach. Trzymamy kciuki, oby było już tylko lepiej" - napisał.
Informacje z Wielkopolski bez wątpienia cieszą, bo całe zajście wyglądało fatalnie i wielu sympatyków żużla martwiło się o stan zdrowia funkcyjnego Fogo Unii Leszno. Biorąc pod uwagę, że motocykl żużlowy waży ok. 77 kg, a żużlowiec na wyjściu z łuku dysponuje znaczną prędkością, wirażowy może wręcz mówić o cudzie.
Warto podkreślić, że zawody o Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów mają charakter treningowy i szkoleniowy. Biorą w nich udział mało doświadczeni zawodnicy. Dlatego w trakcie ich trwania nie brakuje poważniejszych incydentów.
Sam Majewski, którego motocykl trafił w wirażowego na stadionie w Lesznie, dopiero przed kilkoma dniami uzyskał licencję "Ż" uprawniającą do startów.
Trochę pozytywnych informacji, wirażowy Dominik odzyskał przytomność i jest świadomy. Czeka go dalsza diagnostyka. Więcej informacji w kolejnych dniach. Trzymamy kciuki oby było już tylko lepiej @UniaLesznoKS
— Rafał Dobrowolski (@rdobrowolski1) April 28, 2022
Czytaj także:
Piotr Protasiewicz dołączy do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski
Żałoba w województwie śląskim. Zapadła decyzja, co z zawodami w Rybniku
ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą