Żużel. Juniorzy z Ostrowa zamierzają przełamać złą passę. Zadanie będzie trudne [KLUCZE]
Mecz Fogo Unia Leszno - Arged Malesa Ostrów otworzy 4. kolejkę PGE Ekstraligi. Wyraźnym faworytem spotkania są gospodarze. Wśród przyjezdnych języczkiem u wagi będzie postawa juniorów. To dotychczas najsłabsza formacja młodzieżowa w rozgrywkach.
Formacja młodzieżowa
Juniorzy mieli być siłą napędową Arged Malesy w sezonie 2022. To oni mieli znacznie wspomóc zespół w walce o utrzymanie. Po trzech kolejkach ostrowianie mają jednak najsłabszą formację młodzieżową w lidze. Co prawda w meczu z zielonaenergia.com Włókniarzem Częstochowa jednemu z juniorów uciekł jeden start, ale to niczego wielkiego nie zmienia. Z pewnością kibice liczyli na więcej niż osiem punktów w trzech meczach.
Szczególnie zadziwiająca jest słaba postawa Sebastiana Szostaka, który w Lesznie nie pojedzie. Trener Mariusz Staszewski awizował do składu Jakuba Pocztę i Kacpra Grzelaka. To ci zawodnicy staną przed szansą przełamania złej passy. Przeciwnicy będą jednak bardzo wymagający.
ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędyDo składu Fogo Unii Leszno wraca bowiem Damian Ratajczak, który stworzy parę z Hubertem Jabłońskim. Tym samym już w biegu młodzieżowym ostrowianie będą mieli piekielnie trudne zadanie. Mimo wszystko dobry występ juniorów Arged Malesy być może pozwoliby im bardziej uwierzyć w siebie.
Holder potrzebuje wsparcia
Chris Holder jak na razie jest niezaprzeczalnym liderem zespołu. Jeśli Arged Malesa Ostrów chce powalczyć o przyzwoity wynik w Lesznie, to obok Holdera muszą pojawić się inni dobrze punktujący zawodnicy. W Toruniu bardzo dobrze pojechał Grzegorz Walasek, ale reszta zespołu kompletnie sobie nie poradziła.
Australijczyk nie wszedł wybitnie w sezon, bo po dwóch kolejkach nie miał na swoim koncie żadnego wygranego wyścigu. Przełamał się jednak we Wrocławiu, odnosząc dwa biegowe zwycięstwa. Unia potrzebuje także dobrej postawy Lidseya u siebie. Już w poprzednim sezonie Australijczyk był chimeryczny, a teraz wydaje się, że nie ma lepszej okazji do zapunktowania u siebie i "zbudowania się" przed kolejnymi spotkaniami.
Piotr Pawlicki również jeździ w kratkę. Były już kapitan Fogo Unii będzie chciał pokazać, że poprzedni domowy mecz z Moje Bermudy Stalą Gorzów nie był jednorazowym wyskokiem. Pamiętamy, że rok temu 27-latek okropnie męczył się na stadionie Alfreda Smoczyka, nie zdobywając w żadnym pojedynku więcej niż osiem punktów. Natomiast w spotkaniu z gorzowianami wywalczył ich dziesięć. Być może nastał dla Pawlickiego właściwy czas, aby ustabilizować formę na wysokim poziomie na leszczyńskim torze.
Czytaj także:
Piotr Baron o "zranionym zwierzu" i powodach zmiany kapitana
Greg Hancock wie, co musi się wydarzyć, żeby Maciej Janowski został nowym mistrzem świata
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>