Dość zaskakująco zakończyło się drugie piątkowe spotkanie w PGE Ekstralidze, w którym ZOOleszcz GKM Grudziądz podejmował Moje Bermudy Stal Gorzów. O ile samo zwycięstwo gości nie jest jakąś wielką niespodzianką, to jednak rozmiary porażki gospodarzy już tak.
Co zatem zadecydowało o tym, że to gorzowianie cieszyli się z wysokiego zwycięstwa? M.in. na to pytanie odpowiedział Krzysztof Kasprzak w pomeczowej mixed zonie na antenie Eleven Sports.
- Szybkie dopasowanie chłopaków z Gorzowa i to wszystko. Dzisiaj żużel to niestety 90 proc. motocykl i kto pierwszy trafi z ustawieniami, ten pojechał. Bartek w pierwszy bieg nie trafił, później zmienił i już był niełapany. Chłopaki na pewno zrobili to, co on i pojechali. Nie ma usprawiedliwienia dla nas, trenowaliśmy przecież dwa dni na tym torze, ale w dzisiejszym żużlu liczy się przede wszystkim motocykl. Jeżeli nie masz motocykla, to nagle tracisz formę - powiedział po spotkaniu Krzysztof Kasprzak.
ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy
37-latek zwrócił ponadto uwagę na ważną kwestię. Zdaniem Kasprzaka, niektórzy zawodnicy startują na bezdętkowych oponach, które nie są jednak dostępne dla wszystkich. To ma się również przekładać na przewagę technologiczną. Zawodnik GKM-u stwierdził nawet, że to właśnie wspomniane opony zadecydowały o takim wyniku.
- Wydaje mi się, że główna przyczyna to są koła bezdętkowe. Cały czas na nie czekamy. Jak jechałem za chłopakami, którzy mieli te koła, to widziałem, że to bardzo duża rola. Im się tak nie nagrzewa ta opona i jadą szybciej przede mną. Tym bardziej na takim twardym torze, więc czekamy cały czas za tymi kołami już od października. Jeżeli przyjdą, to wydaje mi się, że będą bardziej wyrównane szanse - komentował Kasprzak.
W drużynie Moje Bermudy Stali Gorzów każdy z zawodników dorzucił ważne punkty do dorobku drużyny. Ze swojego występu może być zadowolony Szymon Woźniak, który jednak w tym tygodniu zmagał się z problemami zdrowotnymi.
- Może wynik tego nie odzwierciedla, ale musieliśmy się tu mocno napocić. Nic tutaj nam gospodarze łatwo nie oddali. Ja też trochę z problemami, dużo błędów na dystansie, ale trochę muszę się usprawiedliwić, bo czymś się zatrułem na początku tygodnia i tak naprawdę od poniedziałku mało co zjadłem. Dopiero dzisiaj zaczęły mi normalnie posiłki wchodzić, a tak to cały czas coś mi stało na żołądku i byłem takim wrakiem przez cały tydzień. Dzisiaj trochę lepiej, ale na pewno jeszcze trochę odczuwam osłabienie i było to widać na torze, bo było dużo błędów i złych decyzji - podsumował Woźniak.
Zobacz także:
- ROW - Wilki. Debiut Duńczyka w ekipie rybnickiej [SKŁADY]
- PSŻ - Kolejarz O. Skorpiony bez Holty, ale z zastępstwem zawodnika [SKŁADY]