Żużel. Cellfast Wilki Krosno rozszarpały rywala. Orzeł Łódź bezradny i zdeklasowany

Facebook / Cellfast Wilki Krosno / Na zdjęciu: mecz Cellfast Wilki - Orzeł
Facebook / Cellfast Wilki Krosno / Na zdjęciu: mecz Cellfast Wilki - Orzeł

Orzeł Łódź zaczął udanie i w zasadzie na tym poprzestał. Cellfast Wilki Krosno od drugiego wyścigu zaczęły pokazywać gościom miejsce w szeregu. Gospodarze świetnie zaczęli sezon na swoim terenie i w niedzielne popołudnie wygrali aż 61:29.

Po dwóch przekonujących wygranych przyszła przegrana domowa z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, ale to, co Orzeł Łódź zrobił na inaugurację w Gnieźnie, było wystarczającym ostrzeżeniem dla Cellfast Wilków Krosno. Te dopiero 1 maja mogły wystąpić przed własną publicznością w tym sezonie eWinner 1. Ligi. Raz, że jeszcze niedawno niegotowy do użytku był stadion, a dwa, że niedawny mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra nie odbył się z uwagi na deszcz.

Goście z centralnej Polski zaczęli od mocnego uderzenia. Pokonali 5:1 lidera miejscowych, Tobiasza Musielaka i... to by było na tyle. Odpowiedź była natychmiastowa i z potężną mocą. Najpierw podwójnie zwyciężyli juniorzy, a po chwili para obcokrajowców, która przywiozła za swoimi plecami Brady'ego Kurtza, który w meczu tych drużyn w 2021 roku był liderem Orła. Na koniec pierwszej serii kolejne pięć punktów na koncie ubiegłorocznych finalistów. Tutaj zadanie ułatwił Luke Becker, który tuż po starcie popełnił prosty błąd i został z tyłu.

- Podzieliliśmy się naszą opinią na temat toru, jednak to też nie jest tak, że jeden do jeden koledzy założą to samo i nagle będzie super. Każdy musi dobrać ustawienia pod siebie - przyznał po czwartym biegu w rozmowie z Canal+ Sport5 Marcin Nowak, który wraz z Nielsem Kristianem Iversenem udanie zaczął zawody. Duńczyk rokował, ale w swoim drugim biegu był całkowicie bezradny i w parze z Beckerem wyraźnie przegrał z gospodarzami.

ZOBACZ WIDEO Płatne Grand Prix zabije żużel? Komentator Eurosportu zabrał głos

Było już 21:9. Serię 5:1 przerwała dopiero obecność na torze Krzysztofa Sadurskiego, który dojechał do mety za plecami Nowaka, ale pokonał na trasie Norberta Kościucha, który miał pewne problemy sprzętowe, co zresztą przypłacił uślizgiem. Sytuacja Orła w przerażająco szybkim tempie stawała się coraz gorsza. Poza Nowakiem nie było nikogo, kto mógłby w Krośnie zawalczyć. Na koniec drugiej serii przegrał jeszcze rotujący motocyklami Kurtz.

Trenerzy Michał Widera i Piotr Świderski zaczęli stosować rezerwy taktyczne. Pierwsza w postaci Nowaka dała Orłowi wygrana 4:2, ale druga w postaci Kurtza, który jechał w parze z szybkim Nowakiem, zakończyła się sromotną przegraną 1:5. Na wysokich obrotach był już Musielak, a bezbłędnie prezentował się Mateusz Szczepaniak.

Najbardziej interesujący moment meczu to bieg dziesiąty, w którym najpierw Vaclav Milik popisał się świetną akcją na wyjeździe z pierwszego łuku, a na ostatnim wirażu miał defekt motocykla. Jadący za nim Kurtz musiał więc ominąć Czecha, ale nie uniknął upadku. Bieg został zaliczony na podstawie tego, kto dojechał do mety. Australijczyk nie był winny całej sytuacji, a został z niczym. Decyzja Remigiusza Substyka? Na pewno bardzo kontrowersyjna.

Ostatnie wyścigi to kontrola wydarzeń przez Wilki. Kolejne wygrane, po stronie Orła słabiej zaczął jechać nawet Nowak. Walki nie można było odmówić Mateuszowi Dulowi, na koniec wygrał też Kościuch. Łodzianie byli jednak mocno zrezygnowani i ostatecznie nie dojechali nawet do granicy 30 punktów. W piętnastym biegu dnia Kurtz zabrał szansę na płatny komplet wspomnianemu Szczepaniakowi.

W niedzielę dopisała pogoda, ale brakowało walki, bo o wszystkim tak naprawdę decydował start. Krośnianie nie mogą jednak narzekać na końcowe rozstrzygnięcie, bo wykonali też duży krok w kierunku zgarnięcia bonusu za dwumecz z łodzianami. Ci jawili się jako groźni rywale, ale zupełnie nie sprostali zadaniu na Podkarpaciu. A już w poniedziałek Cellfast Wilki wybiorą się na zaległe spotkanie do Rybnika, gdzie o godzinie 20:30 zmierzą się z tamtejszym ROW-em.

Punktacja:

Cellfast Wilki Krosno - 61
9. Tobiasz Musielak - 10+2 (1,3,2*,2*,2)
10. Mateusz Szczepaniak - 11+2 (3,2*,3,2*,1)
11. Rafał Karczmarz - 8+1 (0,2*,3,3)
12. Vaclav Milik - 11+1 (3,3,1,3,1*)
13. Andrzej Lebiediew - 13+1 (2*,3,2,3,3)
14. Franciszek Karczewski - 5+1 (3,2*,u)
15. Krzysztof Sadurski - 3+1 (2*,1,0)
16. Marko Lewiszyn - ns

Orzeł Łódź - 29
1. Marcin Nowak - 8 (3,2,3,0,d,0)
2. Norbert Kościuch - 5 (0,u,-,2,3)
3. Niels Kristian Iversen - 3+1 (2*,0,1,0)
4. Luke Becker - 2 (0,1,-,1,0)
5. Brady Kurtz - 6 (1,1,1,u,1,2)
6. Mateusz Dul - 5+1 (1,1,2,1*)
7. Aleksander Grygolec - 0 (d,w,-)
8. Jakub Sroka - ns

Bieg po biegu:
1. (67,13) Nowak, Iversen, Musielak, Karczmarz - 1:5 - (1:5)
2. (67,43) Karczewski, Sadurski, Dul, Grygolec (d/st) - 5:1 - (6:6)
3. (67,57) Milik, Lebiediew, Kurtz, Kościuch - 5:1 - (11:7)
4. (67,19) Szczepaniak, Karczewski, Dul, Becker - 5:1 - (16:8)
5. (67,53) Milik, Karczmarz, Becker, Iversen - 5:1 - (21:9)
6. (67,19) Lebiediew, Nowak, Sadurski, Kościuch (u/4) - 4:2 - (25:11)
7. (67,22) Musielak, Szczepaniak, Kurtz, Grygolec (w/su) - 5:1 - (30:12)
8. (67,68) Nowak, Lebiediew, Iversen, Karczewski (u/4) - 2:4 - (32:16)
9. (67,75) Szczepaniak, Musielak, Kurtz, Nowak - 5:1 - (37:17)
10. (68,45) Karczmarz, Dul, Milik, Kurtz (u/2) - 4:2 - (41:19)
11. (67,87) Milik, Musielak, Becker, Nowak (d/4) - 5:1 - (46:20)
12. (66,84) Karczmarz, Kościuch, Dul, Sadurski - 3:3 - (49:23)
13. (67,47) Lebiediew, Szczepaniak, Kurtz, Iversen - 5:1 - (54:24)
14. (68,31) Kościuch, Musielak, Milik, Becker - 3:3 - (57:27)
15. (67,91) Lebiediew, Kurtz, Szczepaniak, Nowak - 4:2 - (61:29)

Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Krzysztof Guz + praktykant Łukasz Izak
NCD: 66,84 s. - uzyskał Rafał Karczmarz (Wilki) w biegu 12.
Zestaw startowy: I

CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
W poniedziałek pierwszy w tym roku test-mecz Żużlowej Reprezentacji Polski!

Źródło artykułu: