Żużel. Chris Harris chce jeździć w Polsce. "Byłbym bardziej niż szczęśliwy" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Harris
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Harris

– Jestem gotowy wystartować w Polsce, jeśli tylko zostanę powołany – mówi w rozmowie z WP SportoweFakty zawodnik SpecHouse PSŻ-u Poznań i trzykrotny Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii, Chris Harris.

[b]

Stanisław Wrona, WP SportoweFakty: Przed sezonem 2022 związał się pan z klubem z Poznania. Do tej pory nie pojawił się pan jednak w żadnym spotkaniu 2. Ligi Żużlowej. Czy na przeszkodzie stoją głównie spotkania w Wielkiej Brytanii rozgrywane w weekendy?[/b]

Chris Harris, SpecHouse PSŻ Poznań, Peterborough Panthers, Berwick Bandits: Świetnie było podpisać ponownie umowę w Polsce. Oczywiście nie zawsze jestem w stanie tam jeździć z powodu kolizji terminów. Swoje mecze w Berwick mam często w soboty, dlatego jest to w tym momencie utrudnione. Chętnie bym tam wrócił, zwłaszcza dlatego, że na torze w Poznaniu zawsze dobrze się czułem. Byłoby dobrze, jeśli mógłbym tam wystąpić i pokazać, co potrafię. W następny weekend mam wolne w Anglii, być może powołają mnie zatem na kolejne zawody. Mam taką nadzieję (Harris nie znalazł się w awizowanym składzie na mecz w Rawiczu - przyp. red.). Wszystko mam gotowe do jazdy, jeśli tylko dostanę powołanie. Działacze chcieli, abym przyjechał na trening, lecz to było utrudnione właśnie przez mój kalendarz. Jak wspomniałem, jestem gotowy wystartować, jeśli tylko zostanę powołany.

Czy kontrakt w Poznaniu był tak skonstruowany, że miał pan wystąpić w określonej liczbie spotkań?

Nie, ponieważ umowę w Poznaniu podpisałem już po tych, które zawarłem w Peterborough i Berwick. Wszystko działo się zatem na ostatnią chwilę. Nie spodziewałem się tego, a gdy to nastąpiło, to miałem już ułożony kalendarz swoich drużyn na Wyspach Brytyjskich, dlatego trochę ciężko było to dopasować. Nie startuję w Anglii jednak w każdy weekend i jeśli któregoś dnia udałoby mi się wystąpić w Poznaniu, byłbym bardziej niż szczęśliwy.

ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele

SpecHouse PSŻ Poznań odjechał już cztery spotkania ligowe. Sprawdzał pan wyniki swojej polskiej drużyny w rozgrywkach?

Tak, regularnie śledziłem wyniki spotkań, które do tej pory rozegrali. Zespół odniósł już kilka zwycięstw. Mam nadzieję, że będą wygrywać następne mecze i że ten rok będzie dobry dla tej drużyny.

Przed sezonem 2022 postanowił pan pozostać w Peterborough Panthers w Premiership oraz związał się z Berwick Bandits w Championship. Przypomnijmy, że z Panterami zdobył pan mistrzostwo w ubiegłym roku i chyba miło byłoby powtórzyć ten sukces?

Oczywiście dobrze było zostać w Peterborough i bronić tytułu mistrzowskiego. Miło byłoby to powtórzyć i ponownie wygrać rozgrywki ligowe z tą drużyną. W Berwick natomiast jest to dla mnie nowa przygoda. Zawsze lubiłem tamtejszy tor. Za każdym razem, gdy tam startowałem, pojawiał się temat moich występów w ekipie Bandytów. Rozmawialiśmy o tym od trzech lub czterech sezonów, zatem teraz udało się w końcu dopracować szczegóły. Cieszę się z jazdy w Berwick. Mamy dobry zespół i działaczy. W tej chwili wszystko idzie dobrze. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować.

Czy działacze stawiali przed Berwick Bandits jakieś cele przed bieżącym sezonem, np. wygranie ligi na drugim szczeblu rozgrywkowym?

Naszym głównym celem jest awans do fazy play-off, a następnie chcielibyśmy zdobyć medal w lidze. Takie jest też moje założenie. To będzie ciężkie, ponieważ zespoły przeciw którym startujemy, są w tym roku mocne. Wygląda to jednak dobrze. Mamy solidną drużynę i jeśli wszystko będzie przebiegało odpowiednio, to powinniśmy awansować do play-offów.

Chris Harris nie ukrywa, że chętnie spróbowałby swoich sił, startując w barwach poznańskich Skorpionów
Chris Harris nie ukrywa, że chętnie spróbowałby swoich sił, startując w barwach poznańskich Skorpionów

Speedway w Wielkiej Brytanii wrócił po dwóch latach do względnej normalności. Nie ma ograniczeń, związanych z liczbą kibiców i ponownie zasiadają oni licznie na stadionach. Wszystko wygląda, jak przed 2020 rokiem, co jest chyba dobre zarówno dla zawodników, jak i publiczności?

Ja miałem to szczęście, że w czasie pandemii, w pierwszym roku udało mi się odjechać kilka spotkań. W kolejnym sezonie było już lepiej. Teraz powoli wraca to do normy. Kibice ponownie dosyć licznie pojawiają się na stadionach, co jest dobre dla naszej dyscypliny. Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane, fani z nami zostaną, a my będziemy mogli im się odwdzięczyć świetnym ściganiem.

Czy w tym roku nadal będzie obowiązywała zasada, że Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii dostanie "dziką kartę" na turniej Grand Prix w Cardiff? Z pewnością chciałby pan powalczyć o swój czwarty w karierze tytuł i dodatkowo o to wyróżnienie?

Finał mistrzostw Wielkiej Brytanii odbywa się w poniedziałek na początku sierpnia, a zawody w Cardiff prawie dwa tygodnie później. Myślę zatem, że zwycięzca ponownie otrzyma "dziką kartę" na ten turniej. Mam nadzieję, że uda mi się wygrać, bo zdecydowanie chciałbym tam wystąpić. W tym roku będę walczył również w eliminacjach do cykli Grand Prix oraz do Speedway Euro Championship, będę zatem nieco zajęty (uśmiech).

W których rundach eliminacyjnych będzie pan występował?

W obu przypadkach będę rywalizował w rundach kwalifikacyjnych, które odbędą się na Węgrzech. Pojawię się w turniejach, rozgrywanych w Nagyhalasz, a pierwszy z nich - półfinał eliminacji do SEC - odbędzie się już 21 maja. W tym samym miejscu wystąpię też 11 czerwca, walcząc w kwalifikacjach do Grand Prix.

Stawia pan przed sobą jakieś cele na te zawody? Z pewnością minimum to awans do finałów eliminacji?

Moim celem w obu przypadkach jest uzyskanie awansu. Chciałbym wrócić do cyklu Speedway Grand Prix, jak również wystąpić w finałach SEC, w których do tej pory nie startowałem. Naprawdę chciałbym zatem w eliminacjach awansować jak najdalej.

Teraz cykl Grand Prix jest organizowany przez nowego promotora. Przypomnijmy, że przez wiele lat był pan stałym uczestnikiem tej serii. Po uzyskaniu awansu ponownie mógłby pan brać udział w tych wielkich wydarzeniach.

Oczywiście. Oglądałem pierwszy turniej w Gorican w telewizji. Lubiłem tamten owal, dwukrotnie w ciągu dwóch lat znalazłem się tam na podium (w latach 2010-2011 - przyp. red.). Jest tam bardzo dobry tor. Jeśli chodzi o organizację, to wygląda ona bardzo dobrze i profesjonalnie. Chciałbym się tam znaleźć i wówczas przeżywać to od środka. Jeśli startowałbym w tym gronie, ponownie byłbym przez cały czas w centrum tych wydarzeń.

Czytaj także:
Demolka w Eskilstunie. Kacper Woryna nie do zatrzymania
Poważne osłabienie Startu Gniezno! Lider zespołu przejdzie operację

Źródło artykułu: