Derby to dla wielu kibiców, niezależnie od sportu, czasem najważniejsze spotkanie sezonu. Ich wynik jest dla fanów rzeczą świętą. W żużlu najsłynniejszymi derbami są z pewnością te pomiędzy Apatorem Toruń i Polonią Bydgoszcz oraz Falubazem Zielona Góra i Stalą Gorzów.
W tym sezonie w PGE Ekstralidze czekają nas derby, ale będące w mocnym cieniu tych wymienionych. W niedzielę pierwsze z nich o prym w województwie kujawsko-pomorskim. ZOOleszcz GKM Grudziądz podejmie wspomniany For Nature Solutions Apator.
Smak derbów doskonale zna Krzysztof Kasprzak, który ścigając się w barwach gorzowskiej Stali często rywalizował z lokalnym rywalem z Zielonej Góry. - Jest odczuwalna nutka tego, że kibicom też bardziej zależy i jest to odczuwalne na trybunach. Na pewno też bardziej mobilizuje do walki, ale na każdy mecz jesteśmy przygotowani w 100 procentach i każdy chce dać z siebie wszystko. Jest to fajne święto i wierzę, że wygramy te zawody - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO Co się dzieje z Przemysławem Pawlickim? Odbył długą rozmowę z trenerem GKM-u
Wiele tego typu spotkań na swoim koncie ma również Robert Kościecha, dla którego niedzielne starcie będzie konfrontacją z zespołem, w którym stawiał pierwsze kroki w czarnym sporcie, a 21 lat temu sięgał po Drużynowe Mistrzostwo Polski. - Na pewno ma jakiś smaczek. Jestem wychowankiem Apatora, w którym zdobywałem wiele medali oraz spędziłem najlepszą część mojej kariery, ale dzisiaj podchodzę do tego z innej strony. Jestem trenerem GKM-u i zrobię wszystko, aby moja drużyna wygrała. Wierzymy w wygraną - skomentował Kościecha.
Dla ZOOleszcz GKM-u spotkanie to będzie o tyle ważniejsze, że po świetnym początku sezonu i dwóch zwycięstwach, dwa kolejne spotkania zakończyły się ich porażką. W efekcie obecnie "Gołębie", co prawda nadal znajdują się w czołowej szóstce, jednak kolejne porażki mogą skomplikować ich sytuację.
- Przegrywamy mecze, bo nie zdobywamy 46 punktów. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jechaliśmy bardzo ważne spotkanie w Ostrowie, które wygraliśmy. Następnie mieliśmy mistrza Polski u siebie i widać, że Betard Sparta jest w dołku, ale wykorzystaliśmy to i wygraliśmy ten mecz. Motor Lublin jest bardzo mocnym klubem, a jadąc tam wiedzieliśmy, że będzie trudno o zwycięstwo, z kolei ze Stalą Gorzów kluczowe było to, że chłopacy wygrywali z nami starty i odpaliła druga linia. Wiemy na czym stoimy i będziemy dążyć do tego, aby poprawić - dodał Kościecha.
Czytaj także:
Dziedzictwo Jędrzejaka sekretem Jabłońskiego
Syn Nickiego Pedersena już wygrywa. Pójdzie śladami ojca?