Choć okienko transferowe w polskich ligach żużlowych trwało do północy 14 listopada, to część klubów swoje ruchy ogłaszało jeszcze nawet w grudniu. Tak było m.in. z Bedmet OK Kolejarzem Opole, które drugiego dnia ostatniego miesiąca ubiegłego roku pochwaliło się zakontraktowaniem m.in. Jana Macka.
Czech na krajowym podwórku w sezonie 2021 osiągnął m.in. złoty medal mistrzostw kraju do lat 21 zostawiając w pokonanym polu Petra Chlupaca, Daniela Klimę czy Jana Kvecha. Błysnął również podczas słowackiej Zlatej Prilby, w której zajął trzecie miejsce.
U naszych południowych sąsiadów wiązano z nim duże nadzieje. Z niezłej strony Macek zaprezentował się podczas zgrupowania kadry narodowej w słowackiej Zarnovicy. Kiedy wydawało się, że włączy się do walki o skład w drugoligowym Kolejarzu, próżno było go wypatrywać na treningach. Nie wziął również udziału w 1. rundzie Indywidualnych Mistrzostw Czech Juniorów.
Jak się okazało, spowodowane to było tym, że żużlowiec postanowił zakończyć swoją karierę. Nikt w środowisku czeskiego speedwaya nie wie, czemu Macek zdecydował się na taki ruch i czy jest to całkowity rozbrat z czarnym sportem, czy też zamierza wrócić w przyszłości.
Czytaj także:
Kontrowersje w Gorzowie. Czy sędzia podjął dobre decyzje?
Jest problem u Przemysława Pawlickiego
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"