Tylko pięć punktów w czterech startach zdobył Przemysław Pawlicki w spotkaniu ZOOleszcz GKM Grudziądz - For Nature Solutions Apator Toruń (44:46). Słaby występ starszego z braci Pawlickich jest o tyle zaskakujący, że w tym tygodniu z czternastoma punktami wywalczył awans do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski.
- Dużo czasu spędzamy na torze. Próbujemy różnych ustawień, zmian silników. Po prostu coś ostatnio nie pasuje. Musimy na spokojnie poukładać i trzeba w końcu coś znaleźć. Mam duży problem w Grudziądzu. W Łodzi na ćwierćfinale IMP wszystko gra, a przyjeżdżam tu i ani startu, ani trasy. Ciężko jest się ścigać, kiedy jesteś bardzo wolny. Jest słabo w moim wykonaniu, a nawet bardzo słabo. Będę robił wszystko, żeby wrócić szybszy, bo to teraz najważniejsze - powiedział Przemysław Pawlicki w pomeczowej mixzonie na antenie Canal+ Sport 5.
Dla grudziądzan jest to druga porażka z rzędu na własnym torze. Przed tygodniem ZOOleszcz GKM przegrał bowiem z Moje Bermudy Stalą Gorzów 39:51.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Ślączka, Woźniak i Frątczak gośćmi Musiała
- Ostatnimi czasy trochę inne ścieżki niosą i chyba sami zaczynamy się gubić w tych ścieżkach, bo tracimy punkty. Tak jak my wcześniej potrafiliśmy mijać na swoim torze, tak teraz nas mijają. Dużą wagę zaczynamy przykładać do tego, żeby wygrywać starty, a jesteśmy coraz wolniejsi na dystansie. Za chwilę mamy rozmowę na temat tego, co będziemy robić dalej - kontynuował Pawlicki.
- Jeżdżę w Grudziądzu już kilka lat i ten tor trochę jest inny niż w zeszłym roku. Na treningach niby to wygląda dobrze, ale przyjeżdża rywal i jest słabo. Morał chyba taki, że te treningi dużo nie dają - podsumował zawodnik GKM-u.
W odmiennym nastroju po spotkaniu był Patryk Dudek. Stały uczestnik cyklu Grand Prix w końcu zapunktował tak, jak od niego oczekiwano. W poprzednich meczach niespełna 29-latek jechał poniżej swoich możliwości. Co zatem zadecydowało o tym, że zawodnik Apatora przełamał się?
- Długi piątkowy trening i szybkie zmiany po trzech nieudanych występach. Poszły zmiany i dzisiaj był tego efekt. Jestem zadowolony z przełożeń i ustawień. Szybka zmiana zębatki i było czuć różnicę. Jest światełko w tunelu, że wracam - powiedział Dudek.
Zobacz także:
- Deklasacja w Lublinie. Jest komentarz Piotra Barona
- Motor w drodze po tytuł mistrzowski? W Lublinie nie popadają w hurraoptymizm