W tym artykule dowiesz się o:
8. miejsce - David Bellego (Unia Tarnów)
Francuz miał się odbudować w najniższej klasie rozgrywkowej i na pewno to mu się udało. Średnie ponad 2,1 punktu na wyścig - zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Wyniki miał bardzo zbliżone (2,148 / 2,162), więc niewątpliwie był mocnym punktem Stanisława Burzy bez względu na tor, gdzie tarnowianie jechali.
7. miejsce - Erik Riss (Trans MF Landshut Devils)
Niemiec był jednym z objawień tego sezonu, a kluczem do sukcesu była równa postawa - w Landshut (1,926), ale i na wyjazdach (1,958). W efekcie zbliżone rezultaty przełożyły się na dobrą średnią końcową. Niewątpliwie w końcu pojechał tak, jakby tego oczekiwał i na ile ma potencjał.
6. miejsce - Steve Worrall (Optibet Lokomotiv Daugavpils)
Kolejne rozczarowanie tego sezonu w Krajowej Lidze Żużlowej. Doświadczeniem można mecze wygrywać, ale trzeba do tego meldować się w wyścigach na korzystnych pozycjach. W przypadku tego zawodnika zabrakło jednego i drugiego, choć jeździł u siebie (1,625) i na wyjeździe (1,688) na zbliżonym poziomie.
5. miejsce - Lars Skupień (OK Kolejarz Opole)
Był moment, kiedy pracował na miano objawienia sezonu i wydawało się, że może być niespodziewanym liderem OK Kolejarza. Później jednak to wszystko się rozmyło, choć tragicznych rezultatów nie miał. Na opolskim torze zakończył ściganie ze średnią biegową 1,522. Na wyjazdach był skuteczniejszy (1,704).
4. miejsce - Marius Hillebrand (Trans MF Landshut Devils)
Niemiec co roku z dużymi nadziejami podchodzi do rozgrywek, ale wciąż nie jest w stanie zaprezentować pełni swoich możliwości. W tym roku powiedzmy wprost - rozczarował. Szczególnie na własnym torze powinien być skuteczniejszy (0,500), ale i na wyjazdach mógł się spisać lepiej (0,889).
3. miejsce - Jonas Knudsen (Polonia Piła)
Duńczyk miał być jednym z objawień, ale stać go na więcej, niż niespełna półtora punktu na wyścig. Nie wiodło mu się na pilskim owalu (1,250), a swoje wyniki poprawiał na wyjazdach (1,714).
2. miejsce - Kacper Gomólski (Ultrapur Start Gniezno)
Miał duże oczekiwania względem tego sezonu, ale pojechał poniżej swoich możliwości. Walka o skład w macierzystym zespole nie była dla niego dobra i przełożyła się na wyniki. Także i tutaj lepsze wyniki wyjazdowe (2,000), niż domowe (1,417).
1. miejsce - Kevin Woelbert (Start Gniezno)
W Gnieźnie wiązano z nim bardzo duże nadzieje, jednakże Niemiec totalnie rozczarował. Szala goryczy przelała się w momencie, kiedy ten przyjechał na mecz do Gniezna, wykręcił dwa zera, po czym spakował się i pojechał pociągiem... na turniej towarzyski. I wygrał go. Teraz poszuka szczęścia w nowym klubie - Trans MF Landshut Devils. Ostatecznie sezon skończył ze średnią domową 0,2 pkt/bieg, a wyjazdową 1,647.