W tym artykule dowiesz się o:
Pomimo tego, że duński żużlowiec zaliczył najlepszy sezon ligowy od kilku lat, w mieście nad Brdą na sezon 2025 postawiono na innych. Być może cieniem położyła się niemrawa jazda 26-latka w finale play-off, który Polonia ostatecznie minimalnie przegrała. I choć Lyager to już solidne nazwisko na poziomie Metalkas 2. Ekstraligi przesadnie zbyt wielu chętnych na jego usługi nie było. W pewnym momencie w grze o kontrakt zostały już tylko łódzki Orzeł i tarnowska Unia. Wygrała oferta tego pierwszego klubu, w którym kto wie, czy były reprezentant "Gryfów" nie będzie w przyszłym roku liderem.
Luke Becker z Orła Łódź do Arged Malesy Ostrów
Nie można się dziwić temu, że Amerykanin szybko opuścił szeregi Orła, którego przyszłość - z uwagi na sprawy właścicielskie - nie była pewna. Kilka ośrodków widziało go u siebie, ale najbardziej zdeterminowany okazał się ten z Ostrowa Wielkopolskiego po tym, jak stało się jasne, że odeszli z niego Gleb Czugunow i Chris Holder. Becker daje spore nadzieje na to, że któregoś z tej dwójki zastąpi wręcz jeden do jednego. W końcu jest bardzo solidnie objeżdżony w Metalkas 2. Ekstralidze i ciągle drzemią w nim rezerwy. Niemniej 25-latek powinien starać się o wyeliminowanie wahań dyspozycji.
Aleksandr Łoktajew z PSŻ-u Poznań do Polonii Bydgoszcz
Jeden z najbardziej widowiskowo jeżdżących żużlowców w tym roku bez podziału na kategorie z dotychczasowym pracodawcą rozstał się w dżentelmeński sposób. Polonia miała na niego chrapkę od dłuższego czasu, aż w końcu dopięła swego i znalazła zastępstwo za wspomnianego Lyagera. Kibice już zacierają ręce na jazdę Łoktajewa na torze przy Sportowej pomni tego, co "wyprawiał" on na nim w ostatnim sezonie. Być może niektórzy nie pamiętają za to, że Ukrainiec, który związał się dwuletnią umową, już raz kiedyś startował dla Bydgoszczy. Było to w 2013, czyli ostatnim, w którym Poloniści ścigali się w najwyższej lidze.
Bartosz Smektała z Unii Leszno do PSŻ-u Poznań
Były indywidualny mistrz świata juniorów ma za sobą nieudane miesiące. Jego postawa w PGE Ekstralidze, gdzie macierzyste "Byki" rozpaczliwie walczyły o utrzymanie, pozostawiała wiele do życzenia. W końcu w drugiej części sezonu 26-latek stracił miejsce w podstawowym składzie leszczynian, stawiając na rewelacyjnego Bena Cooka. Finalnie Unia po wielu latach wypadła z grona najlepszych i wraz z nią Smektała, ale nie pojedzie on w jej barwach w 2025. Po krajowego seniora sięgnęło poznańskie PSŻ, dając mu szansę na odbudowanie się i przede wszystkim odzyskanie radości z jazdy.
Po Smektale drugi krajowy senior, dla którego PGE Ekstraliga przy tak prezentowanej ostatnio dyspozycji zaczęła robić się za ciasna i w której w nowym roku nie wystartuje. Tym razem sternicy Apatora, którym niektórzy doradzali rezygnację z wychowanka już po sezonie 2023, nie obdarzyli go kredytem zaufania i dali wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Nie trwały jednak długo negocjacje z rzeszowianami. Oferta okazała się najkonkretniejsza i to na Podkarpaciu będzie teraz Przedpełski kontynuował ściganie w lidze polskiej. Jak na poziom Metalkas 2. Ekstraligi to więc z pewnością niemałe wydarzenie.
Szymon Woźniak ze Stali Gorzów do Polonii Bydgoszcz
Duża niespodzianka, żeby nie powiedzieć - sensacja. Indywidualny mistrz Polski sprzed siedmiu lat dopiero co był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix i miał ważny kontrakt z gorzowskim klubem na kolejną edycję Drużynowych Mistrzostw Polski. Tymczasem w 2025 nie pojedzie w PGE Ekstralidze po tym, jak Stal z niego zrezygnowała. W konsekwencji tego z okazji skorzystała doskonale znana Woźniakowi Polonia. Jak już wiadomo, w Bydgoszczy aspiracje sięgają awansu, dlatego rychłe zakontraktowanie wychowanka, który ostatni raz startował dla macierzy dekadę temu, ma wydatnie pomóc w osiągnięciu tego celu.
Tai Woffinden ze Sparty Wrocław do Stali Rzeszów
Tak, jak w PGE Ekstralidze za ruch numer jeden tego okienka uznaliśmy przejście Leona Madsena z Włókniarza do Falubazu, tak w Metalkas 2. Ekstralidze z wyborem najciekawszego też nie było żadnego kłopotu. Brytyjski trzykrotny indywidualny mistrz świata po trzynastu sezonach opuścił szeregi najlepszych, decydując się na angaż na Podkarpaciu. To wypadkowa tego, że w ostatnich sezonach Woffinden, głównie wskutek kontuzji, spuścił z tonu i też nie stał się przesadnie łakomym kąskiem na rynku. W Rzeszowie ma za zadanie zastąpić - i być może od razu z nawiązką - Nickiego Pedersena.