W tym artykule dowiesz się o:
Antonio Lindbaeck, Matej Zagar i Nicki Pedersen - co łączy tych zawodników? Każdy z nich może powiedzieć, że miniony sezon zaliczył do bardzo udanych. Łączy ich również to, że zamierzają wysoko cenić swoje umiejętności w nadchodzącym sezonie. Choć kluby nie kontraktują jeszcze zawodników, w świetle braku informacji o ostatecznym kształcie regulaminu na sezon 2013, to karuzela transferowa kręci się w najlepsze, a zawodnicy sami przesyłają do klubów swoje oferty. Dotarliśmy do informacji na temat oczekiwań wymienionej trójki. Ich przykład najlepiej obrazuje oczekiwania zawodników, którzy w nadchodzącym sezonie mogą stanowić o sile zespołów walczących o złote medale DMP.
Teoretycznie najtańszy z nich jest Lindbaeck. Szwed za podpis pod kontraktem chce 450 tysięcy złotych plus 4 tysiące złotych za każdy zdobyty punkt. Nowy klub Lindbaecka będzie się musiał również liczyć z wydatkiem rzędu 6 tysięcy złotych za przyjazd na każde spotkanie. Przy założeniu, że każdy z wymienionej trójki zawodników w sezonie 2013 zdobędzie 200 punktów, a dany klub odjedzie w sezonie 18 spotkań, na pokrycie kontraktu Szweda potrzebne będzie 1.358.000,00 zł.
Wyżej swoje umiejętności wycenia Zagar. Słoweniec za podpis pod kontraktem chce 200 tysięcy euro. Biorąc pod uwagę kurs euro NBP na dzień 23 października daje to dokładnie 826 tysięcy złotych. Za każdy zdobyty punkt, niezależnie od tak zwanych widełek, czyli liczby punktów w meczu Zagar oczekuje 5 tysięcy złotych. Ciekawie w tym przypadku wygląda wyjaśnienie Słoweńca odnośnie swoich oczekiwań. Stwierdził on bowiem, że kwoty proponowane mu za starty w Szwecji i Anglii uznał za zniewagę i nie zamierza reprezentować klubów z Elitserien i Elite League. Chce natomiast, aby potencjalne straty pokrył mu klub... w Polsce! Warto jednak zaznaczyć, że Słoweniec nie wspomina o kwocie za przyjazd na mecze. Klub, który zdecyduje się na zatrudnienie Zagara będzie musiał wydać na pokrycie jego kontraktu 1.826.000,00 zł.
Wszelkie rekordy pobił jednak Nicki Pedersen. Wicemistrz świata i najlepszy zawodnik Enea Ekstraligi za podpis pod kontraktem chce 900 tysięcy złotych, co przy oczekiwaniach Zagara nie jest kwotą wygórowaną. Jest jednak pewien szkopuł. Duńczyk od swojego klubu będzie również żądał znalezienia sponsora na Grand Prix na kwotę 300 tysięcy złotych. Każdy zdobyty punkt to dodatkowo 7 tysięcy złotych w portfelu. Niezależnie od tego, czy mecz z różnych względów dojdzie do skutku, przyjazd Pedersena na mecz będzie kosztował 20 tysięcy złotych. Łącznie? 2.960.000,00 zł! W przypadku Pedersena trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że w 18 spotkaniach Enea Ekstraligi w tym sezonie zdobył 264 punkty. Gdyby jego dorobek w nadchodzącym sezonie był podobny, to kwota ta urasta do poziomu 3.408.000,00 zł!
Poprzednie sezony pokazywały, że pytanie, czy którykolwiek z polskich klubów stać na zapłacenie swojemu liderowi ponad 3 miliony złotych, jest pytaniem retorycznym, w myśl zasady zastaw się, a postaw się. W świetle powszechnie panującej opinii o kryzysie nie tylko w sporcie żużlowym, warto zadać pytanie, czy klub, który zdecyduje się na zatrudnienie zawodników za takie pieniądze, będzie na koniec sezonu wypłacalny.
Damian Gapiński