Grand Prix Challenge lubi niespodzianki

W sobotę na torze w Rybniku rozegrane zostanie Grand Prix Challenge, w którym trzech zawodników wywalczy awans do elity. W przeszłości kilka razy w tych zawodach zdarzały się dużego kalibru niespodzianki. Prezentujemy największe z nich.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Martin Smolinski W 2013 roku Grand Prix Challenge rozegrano na torze w Poole, a największą niespodziankę sprawił Martin Smolinski. Skazywany na pożarcie Niemiec do końca walczył o to, by wywalczyć miejsce w czołowej trójce. Ostatecznie był czwarty, ale i tak po zawodach mógł być pewny udziału w Grand Prix 2014. Stało się tak, gdyż turniej wygrał Niels Kristian Iversen, który ostatecznie zdobył brązowy medal IMŚ.

Smolinski był pierwszym Niemcem, który został stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Starty w elicie rozpoczął on z wysokiego "C". W Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland Smolinski odniósł sensacyjne zwycięstwo. W pozostałych turniejach nie prezentował już tak wysokiej formy i sezon zakończył na 12. miejscu, a organizatorzy cyklu nie przyznali mu stałej dzikiej karty.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Awans, którego z zawodników do cyklu Grand Prix był największą sensacją?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • yes Zgłoś komentarz
    Wydaje mi się, że niespodzianki nie było http://sportowefakty.wp.pl/zuzel/544866/bartosz-zmarzlik-i-piotr-pawlicki-w-sgp-2016 Wiem, że kandydatów do awansu było było więcej (6-7?).