W tym artykule dowiesz się o:
W trakcie Grand Prix Polski w Toruniu Kacper Woryna pełnił funkcję pierwszego zawodnika rezerwowego. Jednak już w pierwszej serii startów doszło do groźnie wyglądającego wypadku z udziałem Jason Doyle'a. Australijczyk nie był w stanie kontynuować jazdy w zawodach, w wyniku czego na torze zobaczyliśmy rezerwowych.
Woryna w Toruniu zdobył tylko jeden punkt, korzystając z faktu, że w pierwszej gonitwie zabrakło wykluczonego Chrisa Harrisa. Zawodnik KS ROW Rybnik zebrał jednak cenne doświadczenie, które powinno zaprocentować w przyszłości. Ponadto 20-latek zapisał się w historii rybnickiego żużla.
Woryna jest dopiero drugim rybniczaninem, który miał okazję wystartować w turnieju Speedway Grand Prix. Przed trzynastoma laty w elitarnym cyklu zaprezentował się Rafał Szombierski. W sezonie 2003 "Szumina" był jednym z liderów rybnickiego RKM-u, który walczył o awans do Ekstraligi, za co nagrodzono go "dziką kartą" na turniej Grand Prix w Bydgoszczy.
ZOBACZ WIDEO: Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem
W tamtym okresie w SGP obowiązywał jeszcze system eliminatorów. W efekcie Szombierski starty w Bydgoszczy zakończył po dwóch biegach. W pierwszej gonitwie rybniczanin był ostatni, w kolejnym wyścigu dojechał do mety na trzeciej pozycji i ostatecznie zakończył rywalizację na 22. pozycji.
Worynę z Szombierskim łączy również fakt, że obaj w okresie juniorskim mieli okazję startować w zawodach finałowych Indywidualnych Mistrzostw Europy. W sezonie 2002 Rybnik był gospodarzem jednodniowego finału, w którym po zwycięstwo sięgnął Magnus Zetterstroem.
20-letni wówczas Szombierski wykorzystał znajomość toru przy ul. Gliwickiej i zdobył brązowy medal IME, co do dzisiaj pozostaje jednym z największych sukcesów w karierze "Szuminy". W biegu dodatkowym rybniczanin pokonał Jesper B. Jensena (Monberga).
Po trzynastu latach IME wyglądają kompletnie inaczej, gdyż są organizowane przez firmę One Sport i przybrały formę SEC. Jednak impreza ponownie zawitała do Rybnika - we wrześniowym turnieju finałowym z "dziką kartą" wystartował Woryna. W niezwykle wyrównanej stawce 20-latek zdobył 6 punktów, co należy uznać za sukces.
Fakt, że Woryna jest dopiero drugim rybniczaninem w historii SGP może dziwić. Na początku XXI wieku klub z Górnego Śląska mógł pochwalić się rzeszą utalentowanych zawodników. Łukasz Romanek w roku 2001 wygrał finał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, w tym samym sezonie Romanek i Roman Chromik wystartowali w finale IMŚJ w Peterborough, w roku 2003 Rafał Szombierski wrócił z Kumli z brązowym medalem IMŚJ.
Największym sukcesem tamtej generacji na krajowym podwórku był złoty medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, po który ekipa w składzie Szombierski, Chromik, Romanek, Czerwiński i Szmid sięgnęła w finale w Bydgoszczy. Ponadto Romanek w roku 2002 został Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski.
Kariery tych żużlowców nie rozwinęły się tak jak zakładano. Romanek zmarł tragicznie w 2006 roku, Szmid i Czerwiński zrezygnowali z zawodowego uprawiania sportu kilka lat po przejściu do grona seniorów, a Chromik i Szombierski z czasem stali się ligowymi przeciętniakami.
W Rybniku wyrosło jednak nowe pokolenie żużlowców, którego liderem jest Woryna. W sezonie 2015 młodzi żużlowcy z Rybnika sięgnęli po drugie miejsce w finale MDMP, a Kacper Woryna wywalczył Srebrny Kask. W tym roku młodzi rybniczanie dorzucili do tego dorobku srebrne medale MMPPK i MDMP. Skuteczniejsi od nich okazali się jedynie żużlowcy Fogo Unii Leszno.
Skuteczna jazda Woryny sprawiła, że jest on członkiem młodzieżowej kadry Polski. Rybniczanin był nawet kapitanem polskiej drużyny w trakcie zwycięskiego finału DMEJ w niemieckim Stralsund.
Woryna debiutancki sezon w PGE Ekstralidze zakończył ze średnią biegową 1,321. Był to czwarty rezultat wśród młodzieżowców w najwyższej klasie rozgrywkowej. Biorąc pod uwagę, że Bartosz Zmarzlik, Paweł Przedpełski i Krystian Pieszczek zakończyli w tym roku starty w gronie juniorów, w przyszłym sezonie Woryna może być wyróżniającym się zawodnikiem na swojej pozycji w najlepszej lidze świata.
Dobrym prognostykiem dla rybnickich fanów jest powrót do klubu trenera Mirosława Korbela, który odpowiada za treningi szkółki żużlowej. To właśnie Korbel przeprowadzał pierwsze treningi z Szombierskim czy Romankiem, po czym funkcję szkoleniowca w Rybniku przejął Jan Grabowski.
Ponadto pod koniec sezonu licencję żużlową zdało aż czterech adeptów rybnickiej szkółki. Są to Lars Skupień, Dawid Jona, Przemysław Giera oraz Miłosz Wypior. Najstarszy nich jest Skupień, który ma 19 lat i w przyszłym sezonie powinien włączyć się do walki o miejsce w składzie KS ROW Rybnik.
- Lars Skupień jest trochę lepszy od pozostałych zawodników, którzy zdali licencję, choć od niedawna uprawia ten sport i ma papiery na dobrego żużlowca. Podobnie jak Przemek Giera, który kończy 15 lat i cała młodzieżówka przed nim. Warto w tych chłopaków inwestować, a także w pozostałą dwójkę - Dawida Jonę i Miłosza Wypiora - mówił niedawno trener Piotr Żyto.
Obecnie młodzi żużlowcy w Rybniku mają zapewnione bardzo dobre warunki do rozwoju, podobnie jak to było w przypadku Szombierskiego, Chromika czy Romanka. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem ich talenty nie zostaną zaprzepaszczone.