Przed gorzowskim klubem bardzo trudne, zapewne nie tylko miesiące, ale lata. Audyt wykazał, że jego długi wynoszą około 13 milionów złotych. W celu wyjścia na prostą powstał plan naprawczy, którego niektóre punkty są już realizowane. Radni miasta zdecydowali ostatnio o wykupieniu 23 procent udziałów ebut.pl Stali za kwotę 2,5 miliona złotych.
Innym założeniem jest obniżenie wynagrodzeń dla zawodników. Na to przystali, chociażby Martin Vaculik oraz Anders Thomsen. Wymieniono również Szymona Woźniaka na Andrzeja Lebiediewa. Kontraktu z klubem nie przedłużył z kolei Jakub Miśkowiak. Umowę zawarto za to z Hubertem Jabłońskim, co przyniesie około 800 tysięcy złotych oszczędności. Łącznie w sezonie 2024 Stal wydała na honoraria dla żużlowców ponad 13 200 000 zł. W przyszłym roku ta kwota ma spaść do 11 400 000 zł (więcej TUTAJ).
Obecnie gorzowska drużyna jest już praktycznie kompletna. Brakuje tylko jeźdźca do 24. roku życia. Nim w niedawno zakończonych zmaganiach w PGE Ekstralidze był wcześniej wspomniany Miśkowiak, który osiągnął średnią 1,407 punktu na jeden bieg.
ZOBACZ WIDEO: "Alarm". Znany polityk jest przerażony wydarzeniami w Gorzowie
Jednym z kandydatów na obsadzenie tej pozycji mógłby być Jakub Stojanowski. Urodzony w 2003 roku zawodnik jako młodzieżowiec zakończył rozgrywki w najlepszej żużlowej lidze świata ze średnią 0,946 "oczka" na jeden wyścig. Jak się jednakże okazuje, to się nie wydarzy. - Ten temat całkowicie przepadł - zdradził nam Piotr Świst.
Jednocześnie przyznał, że poszukiwania nie zostały sfinalizowane i na ostateczne decyzje trzeba będzie jeszcze poczekać. Z wolnych jeźdźców pozostali tak naprawdę Mateusz Dul i Mateusz Świdnicki. Mimo wszystko wiele wskazuje, że dziurę po Miśkowiaku w programie zapełni któryś z najmłodszych juniorów Stali. Ten zaś najpewniej będzie zastępowany przez Oskara Palucha i Huberta Jabłońskiego w ramach rezerwy zwykłej.
Edit: spóźniliście się. Już jest za stary...