Oni zawiedli najbardziej. Największe rozczarowania sezonu PGE Ekstraligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podczas Gali PGE Ekstraligi w Warszawie poznaliśmy najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. Są jednak tacy, którzy mocno zawiedli. Wybraliśmy siódemkę antybohaterów sezonu 2017 w najlepszej żużlowej lidze świata.

1
/ 8

Porażki sezonu 2017

9 października w Warszawie rozdano statuetki dla najlepszych zawodników w minionym sezonie PGE Ekstraligi. My wybraliśmy tych, którzy mocno zawiedli oczekiwania kibiców i swoich klubów. W naszym zestawieniu wskazaliśmy siedmiu żużlowców, którzy naszym zdaniem nie popisali się swoimi występami w minionych rozgrywkach. Zdecydowanie stać ich było na więcej i mają nad czym myśleć. Nie liczył się wiek, pozycja w drużynie czy doświadczenie na torze. Jedynym kryterium był stopień zawiedzenia osób śledzących zmagania w ramach najlepszej ligi świata.

2
/ 8

Sezon 2017 w wykonaniu 40-latka był fatalny. Polak zaprezentował się na torze znacznie gorzej niż w ubiegłym roku i okazał się najsłabszym seniorem swojego zespołu. Średnia 0,871 mówi wszystko. Lepiej od doświadczonego żużlowca ROW-u jeździli w lidze nawet nie najlepsi juniorzy np. Daniel Kaczmarek czy Alex Zgardziński.

W trzech spotkaniach Baliński nie przywiózł żadnego punktu, a w swoim najlepszym meczu wywalczył siedem "oczek" (na wyjeździe z Get Well - 37:53). Na pewno zawiódł oczekiwania. Tym bardziej, że często był wystawiany jako prowadzący parę z Fredrikiem Lindgrenem. Co dalej? Żużlowiec unika jasnych deklaracji, rozważa nawet zakończenie kariery.

3
/ 8

W 2016 roku Australijczyk spisał się świetnie. Razem z Gregiem Hancockiem poprowadził Get Well do srebrnego medalu PGE Ekstraligi. Mając to w pamięci, kibice z nadzieją przychodzili na Motoarenę w sezonie 2017. Tymczasem Holder zawiódł. Po prostu. Choć sumarycznie był jednym z najlepszych zawodników zespołu z Torunia, nie pokazał się z dobrej strony.

W zaledwie dwóch meczach zawodnik, który jeździ w Grand Prix, wywalczył na torze dwucyfrowy wynik punktowy. Dwukrotnie Holder przywiózł jedynie dwa "oczka". To o wiele za mało. Między innymi przez jego, może nie fatalną, ale przeciętną, dyspozycję, torunianie musieli bić się o utrzymanie w barażu. Przyszłość w toruńskim klubie jest, póki co, niepewna.

4
/ 8

Bez wątpienia sezon 2017 żużlowiec powinien uznać za stracony. Zawodnik Sparty wystąpił zaledwie w sześciu meczach PGE Ekstraligi. Poza tym pamiętamy, że dał się ponieść emocjom podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych, kiedy to zaatakował Adriana Miedzińskiego. Andrzej Rusko po 2016 roku mówił o słońcu nad Jędrzejakiem, ale chyba się pomylił.

Polak, kiedy już dostał szansę, to nie jeździł fatalnie. Kibice mogli liczyć na jego kilka punktów. Najwięcej w tym sezonie w jednym meczu udało się zdobyć sześć "oczek". Notowania 38-latka mocno spadły po wystrzale formy Szymona Woźniaka. W fazie play-off nie dostał swojej szansy. Mimo nie najlepszych wyników Andrzeja Lebiediewa trener Dobrucki stawiał na Łotysza.

5
/ 8

[b][tag=1124]

Andreas Jonsson[/tag] (Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa)[/b]

Tak słabego Szweda kibice w Polsce chyba nie pamiętają. Przejście z ROW-u do Włókniarza mu nie posłużyło. Kompletnie nie można było na niego liczyć. Zawodnik, który jeszcze w sezonie 2016 jeździł w Grand Prix, kompletnie się pogubił. Był na tyle słaby, że stracił miejsce w składzie ekipy spod Jasnej Góry na cztery mecze w połowie rozgrywek.

W trzech spotkaniach Jonsson zdobył po siedem punktów - to maksimum, które udało mu się osiągnąć. Przytrafiło się jednak również jedno zero. Bez dwóch zdań Szwed powinien zapomnieć o sezonie 2017 i cieszyć się z wyrozumiałości prezesa Świącika. Nie stracił on zaufania do Szweda i uzgodnił warunki kontraktu na kolejny sezon.

6
/ 8

Ukrainiec miał rywalizować o miejsce w składzie z Jacobem Thorssellem. Taki układ był jasny od początku sezonu. Od początku rozgrywek w tym roku Karpow cieszył się uznaniem w oczach Marka Cieślaka, który pozostawał sceptyczny wobec Szweda. Osiem punktów Karpowa w drugiej kolejce dobrze rokowało, ale jedna jaskółka wiosny nie uczyniła.

Ulubioną cyfrą opisywanego zawodnika była dwójka. Aż pięciokrotnie kończył mecze z taką zdobyczą punktową. Powodu do dumy nie ma, wręcz przeciwnie. Żużlowiec nie zaskoczył, gdy podczas ostatniego meczu sezonu z Cash Broker Stalą (45:45) ogłosił odejście z Falubazu. Powinien spróbować swoich sił w Nice 1. LŻ. Może ROW go przygarnie?

7
/ 8

Duńczyk przychodził do Fogo Unii z dużymi nadziejami. Po dobrym sezonie 2015 w barwach Stali Rzeszów chciał czegoś więcej i spróbował swoich sił w zespole z Leszna. W pierwszym roku nie zachwycił i skończył ze średnią biegową 1,404. Działacze dali Kildemandowi szansę, której niestety nie wykorzystał.

Choć średnią w tym sezonie miał nieco lepszą niż rok temu, to zawiódł. Nic dziwnego, że działacze klubu nie chcą kontynuować współpracy z Duńczykiem. Żużlowiec upodobał sobie czwórkę - taką zdobycz punktową miał w sześciu meczach minionego sezonu PGE Ekstraligi. Faza play-off była porażką. W czterech spotkaniach Kildemand zdobył tylko 6 punktów. W kuluarach mówi się, że Duńczyk chce odbudować się w Nice 1. LŻ.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

8
/ 8

W tym sezonie wielu kibiców z Grudziądza nie poznawało Rafała Okoniewskiego, który w ubiegłym roku momentami nawet zachwycał. Wyraźnie doszło jednak do dużej zmiany na niekorzyść, co musiało doprowadzić do sprowadzenia Kaia Huckenbecka. Z pewnością 37-latek nie jest zawodnikiem, od którego wymaga się dwucyfrowych zdobyczy punktowych, jednak stać go na coś więcej niż trzy czy cztery punkty.

W siedmiu z dwunastu spotkań PGE Ekstraligi Okoniewski wywalczył mniej niż 5 "oczek". Nie ma co się oszukiwać, poza juniorami, to on był najsłabszym ogniwem zespołu. A co z przyszłym sezonem? - To nie jest tajemnica. Jeśli klub pozbędzie się jakiegoś seniora, będzie to Rafał. On o tym wie - powiedział w rozmowie z naszym portalem Robert Kempiński.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (133)
GKM_
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Teddypol
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To sa pierd..ly ! A gdzie G. Laguta !!! Czyzby dostal wyroznienie za najbardziej pomyslowego i sprytnego zawodnika ???  
avatar
ikar
13.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak w ogole to nie rozumiem tego jarania się młodym Holderem. Jest rok młodszy niż kurtz i fricke ale patrząc N umiejetnosci to jest lata świetlne za nimi....  
avatar
krecik start
13.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
w zestawieniu brakuje griszy przecież to on zawiódł najbardziej  
avatar
Doyley_69_FALUBAZ
13.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fratczak zawsze mysli duzo w przod wiec mozna sie spodziewac ze mlodzi ambitni zawodnicy moga liczyc na miejsce w skladzie druzyny z Torunia.