W tym artykule dowiesz się o:
Anders Thomsen - debiut w PGE Ekstralidze
Jeden z bardziej perspektywicznych Duńczyków, któremu szybszy rozwój kariery przerwała kontuzja nadgarstków, będzie debiutował w PGE Ekstralidze. Jego pierwszym polskim klubem był w sezonie 2015 Kolejarz Rawicz. Później trafił do Wybrzeża Gdańsk. Thomsen zaistniał już na arenie międzynarodowej, głównie w imprezach juniorskich. Był wicemistrzem świata juniorów. Zdobył także złoty medal indywidualnych mistrzostw Europy juniorów w 2015 roku. W sezonie 2018 brylował na torach Nice 1. LŻ. Wykręcił trzecią średnią 2,342. Nic dziwnego, że Duńczykiem zainteresowały się kluby PGE Ekstraligi.
- Krok w sięgnięciu po wyższą ligę jest jak najbardziej naturalny i nawet wskazany. Sam fakt jeżdżenia w PGE Ekstralidze nie jest decydujący i z góry rozwijający zawodnika. Z tym się jednak wiążą większe inwestycje w sprzęt, w organizację teamów. A co za tym idzie ich forma sportowa może na tym skorzystać. Z bardzo dużym zainteresowaniem będziemy śledzić, jak poradzą sobie nowi zawodnicy w PGE Ekstralidze - mówi Krzysztof Cegielski.
Mikkel Michelsen - ponowny powrót do PGE Ekstraligi
- Wiem, że poprzednie próby startów w PGE Ekstralidze nie były dla mnie najłatwiejsze, ale wierzę, że tym razem będzie inaczej. Jestem gotowy na kolejne podejście - powiedział Mikkel Michelsen po tym jak podpisał kontrakt w zespole beniaminka PGE Ekstraligi. Duńczyk, choć wciąż jest młodym zawodnikiem, posmakował już startów w elicie, jeszcze gdy był juniorem. W 2013 roku wystąpił w sześciu meczach Unii Leszno, uzyskując średnią 1,000. W kolejnym sezonie pojechał w dziesięciu spotkaniach, a jego przeciętna była poniżej 0,800 punktu na bieg.
Później do ŻKS Ostrovia ściągnął po ówczesny trener tej drużyny, Marek Cieślak. W pierwszej lidze Duńczyk wykręcił średnią ponad 2 punktów na bieg. Kolejny sezon Michelsen spędził ponownie w PGE Ekstralidze, tym razem w Unii, ale tej z Tarnowa. Średnia 0,950 z pewnością nie była szczytem marzeń ambitnego Duńczyka. Dwa kolejne sezony w Nice 1.LŻ były już znacznie bardziej udane. Najpierw w Tarnowie wykręcił przeciętną 2,250, a ostatnio w Gdańsku 2,340, co dało mu czwartą średnią wśród żużlowców Nice 1.LŻ.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Piłka odbiła się od "kreta". Kapitan apeluje o cierpliwość
Norbert Kościuch - wraca do PGE Ekstraligi po 12 latach
To chyba największe zaskoczenie, bo rzadko który żużlowiec decyduje się na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej po aż 12 latach przerwy. Norbert Kościuch starty ekstraligowe pamięta głównie z perspektywy juniora i to z naprawdę odległych czasów. Doświadczony żużlowiec teraz wraca do PGE Ekstraligi w barwach Get Well Toruń i ma szansę być jednym z objawień sezonu 2019. - Dlaczego miałby nie powtórzyć historii Jakuba Jamroga, który też przebojem wdarł się do PGE Ekstraligi i został jej objawieniem minionego sezonu? - zastanawia się Krzysztof Cegielski.
W minionym sezonie Kościuch zdobył dla Orła Łódź łącznie z bonusami 159 punktów, uzyskując przy tym średnią biegową 2,208. Po raz ostatni na torach ekstraligowych ścigał się w 2006 roku, a później przez lata był liderem swoich drużyn w niższej klasie rozgrywkowej. - Wiek, w którym Norbert Kościuch wraca do PGE Ekstraligi nie ma większego znaczenia. Widać to po tegorocznym objawieniu sezonu. Jakub Jamróg też nie ma przecież 18 lat, a w PGE Ekstralidze, pojawiając się znowu, pokazał się z tak dobrej strony, że stał się jej objawieniem - dodaje Cegielski.
Andreas Jonsson - wraca do roku do PGE Ekstraligi
Dla Andreasa Jonssona nowością było ściganie się w niższej klasie rozgrywkowej niż PGE Ekstraliga, bo przez lata przyzwyczajony był do startów w elicie. Doświadczony Szwed okazał się najlepszym zawodnikiem Nice 1. LŻ w sezonie 2018. Wykręcił średnią 2,389 i walnie przyczynił się do awansu lubelskiej drużyny do PGE Ekstraligi. Jako jeden z pierwszych zadeklarował chęć pozostania w Motorze na przyszły sezon. Wicemistrz świata z 2011 roku absolutnie nie boi się wyzwania, jakim są ponownie starty w elicie, tym razem w ekipie beniaminka.
W 2017 roku Jonsson rozstawał się z PGE Ekstraligą, będąc dopiero 47. żużlowcem najlepszej ligi świata ze średnią 1,146. Sezon wcześniej Szwed osiągnął przeciętną 1,569. Pytanie, czy w 2019 roku wróci do PGE Ekstraligi z przytupem, czy też może tylko potwierdzi przeciętne występy z sezonów 2016-2017?
Robert Lambert - debiut w PGE Ekstralidze
Utalentowany Brytyjczyk w polskiej lidze wyznaje zasadę małych kroków. W 2017 roku z Motorem wywalczył awans do Nice 1. LŻ, uzyskując w drugiej lidze średnią 2,263. W wyższej klasie rozgrywkowej Robert Lambert wykręcił przeciętną 2,174, co dało mu siódme miejsce w gronie najskuteczniejszych żużlowców Nice 1. LŻ. Lambert z dobrej strony pokazał się już na arenie międzynarodowej. Zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w cyklu SEC, z powodzeniem ścigając się z seniorami.
PGE Ekstraliga to znacznie wyższe progi. Między innymi od tego, jak utalentowany Brytyjczyk odnajdzie się w najlepszej żużlowej lidze świata, może zależeć los beniaminka z Lublina. Może się okazać, że stanie się jednym z liderów drużyny i będzie odkryciem ligi. - Sezon 2019 pod względem debiutów i powrotów do PGE Ekstraligi zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Będę bacznie przyglądał się wszystkim nowym - starym twarzom tej ligi. Nie sądzę, że wszyscy zrobią od razu w niej furorę, ale nie wykluczam, że niektórzy mogą pokusić się naprawdę o dużą niespodziankę - uważa Krzysztof Cegielski. Czy Robert Lambert okaże się jedną z nich?