W tym artykule dowiesz się o:
Zabetonowany rynek
Już przed rokiem byliśmy świadkami niewielu ruchów na rynku transferowym. Najlepsi zawodnicy wybierali dalsze starty w dotychczasowych klubach. W tej sytuacji niektórzy działacze musieli podjąć ryzyko. Najwięcej zyskali w ten sposób przedstawiciele Speed Car Motoru Lublin. Za to najlepszym transferem należy okrzyknąć Martina Vaculika.
6. Jakub Jamróg
Byli tacy, co odradzali mu transfer do Wrocławia i twierdzili, że podzieli los Damiana Dróżdża. Tak się jednak nie stało. Wychowanek tarnowskiej Unii w kilku meczach naprawdę zaimponował. Zwłaszcza, gdy kontuzje leczyli liderzy Betard Sparty. Wtedy potrafił zdobywać dwucyfrówki. Na przestrzeni całego sezonu Jakub Jamróg udowodnił, że jego miejsce jest w PGE Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
5. Anders Thomsen
Anders Thomsen miał trudne zadanie, bo trafił do zespołu, któremu przyszło bronić się przed spadkiem. W takich realiach zawodnikowi zawsze trudniej się wykazać. Na dodatek w trakcie sezonu Duńczyk doznał dość nieprzyjemnej kontuzji. Mimo to, jego przenosiny z Nice 1. LŻ należy uznać za udane. Do poziomu Mikkela Michelsena nieco mu jednak brakowało.
4. Kenneth Bjerre
Gdy Kenneth Bjerre poinformował po sezonie 2018, że w związku ze spadkiem Unii Tarnów z PGE Ekstraligi opuszcza klub, niektórzy eksperci komentowali, że Duńczyk ma wysokie mniemanie o sobie. Tymczasem rok spędzony w barwach MRGARDEN GKM-u Grudziądz pokazał, że filigranowy zawodnik ciągle ma sporo do zaoferowania. Był brakującym drugim filarem zespołu. Gdyby grudziądzanie wjechali do play-offów, jego transfer pewnie znalazłby się wyżej w naszym zestawieniu.
3. Grigorij Łaguta
Niemal dwa lata nie jeździł na żużlu ze względu na zawieszenie za doping, ale eksperci przekonywali, że nie będzie to mieć żadnego wpływu na występy Rosjanina. W końcu w sporcie żużlowym decydujący bywa w tej chwili sprzęt. To głównie za sprawą Grigorija Łaguty zespół z Lublina bezpiecznie utrzymał się w PGE Ekstralidze. Opłacało się przebić ofertę rybnickiego PGG ROW-u.
2. Mikkel Michelsen
Duńczyk przechodził do Lublina z Nice 1.LŻ, a niektórzy eksperci mieli wątpliwości, co do tego ruchu. Należy bowiem pamiętać, że Mikkel Michelsen w przeszłości startował już w PGE Ekstralidze, gdzie sparzył się na występach z najlepszymi.
Michelsen pokazał jednak, że dojrzał i należy go uznać za najlepszy transfer "Koziołków" przed sezonem 2019. Wprawdzie uzyskał on średnią biegową niższą od Grigorija Łaguty, ale młody zawodnik nie ma jeszcze tak wyrobionej marki w środowisku.
1. Martin Vaculik
- Falubaz kupił sobie plus 20 punktów przed sezonem - wypalił w trakcie rozgrywek trener Marek Cieślak, mając na myśli transfery Martina Vaculika i Nickiego Pedersena. Z formą Duńczyka bywało różnie, na dodatek pod koniec sezonu nabawił się on kontuzji. Za to sprowadzenie Słowaka do Zielonej Góry należy uznać, że najlepszy manewr zeszłorocznego okienka.
Vaculik stanowił wartość dodaną dla Stelmet Falubazu. To właśnie takiego zawodnika brakowało drużynie w nieudanym sezonie 2018, który zakończył się dla zielonogórzan jazdą w barażach o utrzymanie. Z Vaculikiem na pokładzie nie udało się zdobyć mistrzostwa Polski, ale strach pomyśleć, co byłoby bez niego.