W tym artykule dowiesz się o:
5. miejsce - Mikkel Bech, Nicolai Klindt, Damian Stalkowski (po 12 bonusów)
Dwóch Duńczyków i dość nieoczekiwanie młodzieżowiec. Po 12 bonusów zebrała trójka zawodników, która w lidze odgrywała różne role. Bech był solidnym punktem Wybrzeża, które jednak zawiodło oczekiwania i nie dostało się do play-off. Klindt, świetnie spisujący się w poprzednim roku w 2. Lidze Żużlowej, teraz często jeździł w kratkę, choć potrafił bywać liderem Ostrovii i ta dotarła aż do finału sezonu. Stalkowski z kolei zgarniał bonusy w 9 na 13 meczów (w 2018 zdobył ich... zero), będąc liderem formacji juniorskiej Startu. Wszyscy najpewniej zostaną w swoich klubach na nowy sezon.
4. miejsce - Rafał Okoniewski i Rohan Tungate (po 13 bonusów)
Na czwartej lokacie ex-aequo duet z ostatniej ekipy Nice 1.LŻ. Okoniewski i Tungate osiągnęli podobny wynik w średniej biegowej (odpowiednio: 1,940 i 1,922), choć więcej uwag pojawiało się co do jazdy Polaka, od którego wymagano lepszej postawy, biorąc pod uwagę jego przebogate doświadczenie i chęć odkucia się po niepowodzeniu w Pile w roku 2018. "Okoń" zgarniał bonusy w 9 na 12 spotkań, z kolei Tungate wsławił się zainkasowaniem aż czterech takich punktów w domowej konfrontacji z Wybrzeżem, gdy zdobył 10 punktów biegowych.
ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie
3. miejsce - Tomasz Gapiński i Aleksandr Łoktajew (po 14 bonusów)
Duet numer dwa. Tym razem rewelacyjnego beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego, który dotarł do finału, a następnie wystąpił w barażu przeciwko truly.work Stali Gorzów. Gapiński i Łoktajew razem w parze ze sobą nie jeździli i pełnili w zespole nieco inne role, ale okazali się bardzo pożyteczni. Szczególnie Polak, którego z rytmu chwilowo wybiła kontuzja obojczyka, pokazywał w wielu meczach, że nadal potrafi osiągać zadowalające wyniki. Wiadomo już, że "Gapa" zostaje w Ostrovii na kolejny rok, natomiast przyszłość "Saszy" wciąż jest bliżej nieznana.
2. miejsce - Siergiej Łogaczow (15 bonusów)
Koszmarna kraksa w spotkaniu w Gdańsku w czerwcu mogła postawić jego karierę pod znakiem zapytania, lecz waleczny Rosjanin wykaraskał się z niej, dość szybko wrócił na tor i przyczynił się do awansu swojej drużyny do PGE Ekstraligi. Jak na fakt, że Łogaczow wystąpił tylko w 10 na 18 meczów PGG ROW-u jego wynik bonusowy musi robić wrażenie. Tylko dwukrotnie kończył spotkanie bez bonusu. Popisał się szczególnie w spotkaniu z Lokomotivem Daugavpils u siebie, gdy do 7 punktów dołożył 4 dodatkowe zdobycze za zespołową jazdę. Wspomniany Tungate i jeszcze kolega klubowy Rosjanina - Nick Morris (w starciu z Lokomotivem) popisali się takim wyczynem w tym roku.
1. miejsce - Mateusz Szczepaniak (21 bonusów)
Parę na czele zestawienia uzupełnia młodszy z braci Szczepaniaków. W 14 na 18 ligowych występów zapisywał przy swoim nazwisku przynajmniej jeden bonus. Najwięcej jeździł wspólnie z Linusem Sundstroemem i Siergiejem Łogaczowem, choć sam też bywał ustawiany jako prowadzący parę. Wychowanek pilskiej Polonii odkupił winy za nieudany 2018 rok, gdy to m.in. jego lepszej postawy zabrakło Rekinom do tego, by awansować do PGE Ekstraligi. Teraz już okazał się bardzo ważnym i pożytecznym jeźdźcem rybnickiego zespołu. Zdeklasował konkurencję w liczbie zdobytych bonusów, czym wyrównał wynik Roberta Lamberta ze Speed Car Motoru Lublin z ubiegłego sezonu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gra o PGE Ekstraligę. Start może popsuć plan Apatora