W tym artykule dowiesz się o:
1. Siergiej Łogaczow (Rosja)
Rosjanin trafił do Krosna w 2016 roku, z polecenia Grigorija Łaguty. Początkowo 21-latek traktowany był jako głęboka rezerwa w 1-ligowej wówczas drużynie, ale już od pierwszych treningów pokazywał, że kwestią czasu jest kiedy wskoczy do składu. Pierwsza część sezonu w jego wykonaniu była jeszcze dość średnia, choć nie można było mu odmówić ambicji. Od połowy rozgrywek już regularnie zdobywał dwucyfrówki i stał się liderem wilków. Kibice uwielbiali go za serce, które zostawiał na torze. Dla Łogaczowa nie było straconych pozycji, jeździł odważnie, ryzykownie, nie zawsze bezpiecznie. Niejednokrotnie decydował się na bardzo odważne manewry, co kończyło się upadkami.
Spędził w Krośnie tylko jeden sezon i wykręcił średnią bieg. 1,827.
W Krośnie przeszedł prawdziwą sinusoidę. Od uwielbienia, przez mocną krytykę, po kolejne uwielbienie i wypadek, który wyhamował jego karierę. Na przestrzeni ostatnich lat zdobył dla krośnieńskiej drużyny wiele punktów i niejednokrotnie to jego wysoka dyspozycja była kluczem do wygrania meczów. To zawodnik stworzony pod krośnieński tor, z dobrym momentem startowym. W pełni zasłużył na obecność w drużynie dekady. Kibice na długo zapamiętają go też z barwnych wypowiedzi. Nie jest to typ człowieka, który owija w bawełnę i zawsze mówił, co mu leży na sercu.
Mariusz Fierlej ścigał się z wilkiem na plastronie przez 4 sezony. W tym czasie 25 razy notował dwucyfrowe zdobycze punktowe.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen
3. Kenneth Hansen (Dania)
Historia Duńczyka nie jest łatwa, o czym niedawno pisaliśmy przy okazji artykułu o zagranicznych legendach krośnieńskiej drużyny. Hansen przeszedł drogę podobną jak Fierlej, niemniej jednak zasłużył na obecność w tym zestawieniu. Fani szaleli na jego punkcie, bo jeździł efektownie i efektywnie. Nie było dla niego straconych pozycji, potrafił przejść z 4. miejsca na 1, a to właśnie dla takich zawodników i wyścigów kibice przychodzą na stadion. Typ showmana, który potrafił i lubił celebrować radość z fanami.
Kenneth Hansen w sumie przejeździł w Krośnie 4 sezony, a jego łączny bilans to 27 meczów i średnia bieg. 2,081.
Wybór ten może wydawać się kontrowersyjny, bo w ostatnich sezonach najmłodszy z czworga braci nie błyszczał formą. Trzymając się jednak zasady, że w składzie musi się znaleźć przynajmniej dwóch krajowych seniorów, warto Rempałę wyróżnić, bo przez trzy pierwsze sezony z wilkiem na plastronie zaliczył trochę udanych występów. W dodatku jeździł efektownie i zespołowo, co obecnie nie jest normą.
Łącznie w barwach krośnieńskiej drużyny Marcin Rempała pojechał 48 razy. W 2016 roku, kiedy na rok połączono 1. i 2. ligę, zawodnik zapowiadał duże inwestycje i walkę o powrót do dawnej formy. Pierwsza część sezonu w jego wykonaniu była naprawę udana, punktował na poziomie 9-10 punktów. Później jednak coś się w nim zacięło, być może wpływ miał tragiczny wypadek bratanka Krystiana, bo to mniej więcej od tego momentu jego wyniki się pogorszyły.
5. Claus Vissing (Dania)
Wybieraliśmy między nim a Davidem Bellego. Postawiliśmy na Duńczyka, bo w Krośnie jeździł dłużej i w momencie, kiedy drużyna notowała lepsze wyniki. Vissing miał dwa udane sezony w latach 2013-2014. Kolejne rozgrywki zaczął od świetnego występu w Lublinie (14 punktów), ale odniesiona kilka dni później kontuzja w Anglii szybko zakończyła jego sezon. Rok później pojechał tylko dwa razy dla drużyny z Krosna, bo po prawie rocznej przerwie nie było mu łatwo odbudować formę.
Ogólnie angaż Duńczyka był jednak strzałem w dziesiątkę. W krośnieńskiej drużynie pojechał 20 razy, choć gdyby nie wspomniana kontuzja i kolizje terminów z ligą brytyjską, tych występów byłoby znacznie więcej.
6. Mateusz Kowalczyk W 2009 roku, w wieku 20 lat, trafił do KSM-u na zasadzie wypożyczenia z Włókniarza. To był świetny ruch krośnieńskiej drużyny. W 18 meczach junior wykręcił śr. bieg. 1,696. 7 razy przywoził "dwucyfrówkę" i był najlepszym krajowym młodzieżowcem w 2. lidze. Ze względu na wzrost na motocyklu nie wyglądał efektownie, ale za to był bardzo efektywny. Zdecydowanie najlepszy junior ostatniej dekady w drużynie z Krosna, oczywiście nie licząc zawodników startujących jako "gość".
7. Patryk Rolnicki (gość)
Jako "gość" spędził w Krośnie 3 sezony, ale najbardziej udany był ten ostatni w barwach Wilków. Był jokerem w talii trenera Ślączki i gwarantem wysokich zdobyczy punktowych. Na wyróżnienie zasługuje też dlatego, że po części jest krośnieńskim wychowankiem. Licencję co prawda zdawał w barwach Unii Tarnów, niemniej nim to uczynił regularnie przygotowywał się do egzaminu podczas treningów w Krośnie pod okiem trenera Ireneusza Kwiecińskiego. W krośnieńskiej drużynie debiutował też w lidze.
Dodajmy, że Rolnicki miał niezłą konkurencję jeśli chodzi o obsadę ostatniego miejsca. Na przestrzeni ostatnich lat w Krośnie często mieli szczęście do "gości", bo z wilkiem na plastronie z powodzeniem jeździli też Artur Czaja, Krystian Pieszczek czy Daniel Kaczmarek. Nawet mniej utytułowany Łukasz Kret zanotował kilka udanych występów.