Żużel. Zagraniczne legendy Wilków. Krosno przede wszystkim Węgrami stało, był też trudny związek z Duńczykiem

Odkąd w Polsce otwarto rynek na zawodników zagranicznych, żadna drużyna nie stawiała tak chętnie na Węgrów jak krośnianie. Jeżdżąc z wilkiem na plastronie większość z nich notowała bardzo dobre wyniki.

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski

Laszlo Bodi 

Żywa legenda żużla w Krośnie. W latach 90. niemal każdy chłopak w mieście, który był fanem czarnego sportu, ścigając się na rowerach chciał być Laszlo Bodim (na zdjęciu z prawej strony). Węgra wyróżniał bujny wąs, zespołowa jazda i przede wszystkim niesamowita skuteczność. Łącznie odjechał 71 spotkań w barwach wilków, z czego 15 kończył z kompletem punktów. W wielu pozostałych potyczkach do wywalczenia kompletu często brakowało mu dosłownie punktu. W sumie w trakcie swojej przygody z klubem z Krosna wywalczył ich aż 865.

Jest rekordzistą w liczbie indywidualnych zwycięstw (203 "trójki") w poreaktywacyjnej historii krośnieńskiego speedwaya. Dysponuje też znakomitą średnią bieg. 2,427, którą wywalczył przez 6 sezonów startów na zapleczu obecnej PGE Ekstraligi. Dwa razy ustanawiał również rekord krośnieńskiego toru.

- W Krośnie wszystko było normalne, a ludzie byli wspaniali. To była naprawdę duża przyjemność, żeby móc z nimi mieszkać i rozmawiać. Dla mnie zawsze najważniejszy nie był wynik indywidualny, ale zespołu. Na ile mogłem, to starałem się zwracać uwagę na kolegów z drużyny i jeśli była taka możliwość, to puszczałem partnera przed siebie i próbowałem go pilotować, odpierając przy tym ataki przeciwników. Myślę, że kibice i działacze widzieli to i dlatego byłem przez nich szanowany. Nigdy nie byłem samolubny i być może dlatego też nie udało mi się osiągnąć czegoś więcej w tym sporcie - wspominał Bodi kilka lat temu w rozmowie ze SportowymiFaktami.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (5)