Żużel. Gwiazdy PGE Ekstraligi, które nie zawodzą na starcie sezonu. W najlepszej siódemce tercet GKM-u

Artiom Łaguta (MrGarden GKM Grudziądz) - 10,4 pkt/mecz

Gwarant dwucyfrowych zdobyczy na początek zmagań. Dla dwukrotnego triumfatora Speedway of Nations nie ma znaczenia, czy zaczyna u siebie przy Hallera czy też na trudnym terenie na wyjeździe. Teraz znów poprzeczka będzie wisieć wysoko, ponieważ 12 czerwca GKM wybierze się do Częstochowy. A w poprzednim roku było mu trudniej tym bardziej, bo przed inauguracją doznał kontuzji obojczyka i gdy karuzela ruszyła, on przez dwa mecze musiał leczyć uraz.

* III runda - w dwóch pierwszych pauzował z powodu kontuzji

Krzysztof Buczkowski (MrGarden GKM Grudziądz) - 10,4 pkt/mecz

Nie od dziś wiadomo, że Buczkowski to zawodnik pożyteczny i jeżdżący niezwykle zespołowo. We wstępie mówiąc o nieoczywistej postaci, mieliśmy na myśli właśnie kapitana grudziądzkiej drużyny. Nikt rzecz jasna nie podważa sportowej klasy 34-latka, ale gdyby tak spojrzeć na dalsze lasy w poszczególnych sezonach, inauguracyjne starty na pewno były tymi, które należały do jednych z najlepszych w danym roku w PGE Ekstralidze (poza tym z 2018).

Leon Madsen (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 11,4 pkt/mecz

Zacznie się przyzwyczajać do tego, że pierwszy mecz w danym sezonie jedzie przeciwko zespołowi z Grudziądza. Tak było w ostatnich latach aż trzykrotnie i tak też będzie za kilkanaście dni. Tym razem jednak przystąpi do niego jako gospodarz. Rok temu Włókniarz też zaczynał u siebie i Madsen potwierdził, że jest jego liderem. Zresztą, odkąd dołączył do Lwów, tak jak świetnie rozpoczyna każdy kolejny sezon, tak później przez cały jeździ znakomicie.

Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 11,6 pkt/mecz

W ostatnich latach gorzowianie aż czterokrotnie musieli startować do sezonu w delegacji. Dla indywidualnego mistrza świata brak handicapu własnego toru nie stanowił większej przeszkody, bo wyniki notował niezłe lub bardzo dobre. Jak wiadomo, tegoroczną PGE Ekstraligę Stal rozpocznie u siebie meczem z obrońcą tytułu z Leszna. A przy okazji poprzedniej inauguracji w Gorzowie, przed dwoma laty, Zmarzlik nie dał się pokonać żadnemu jeźdźcowi gości.

Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław) - 11,8 pkt/mecz

Przed rokiem to jego śmiało można było uznać najlepszym zawodnikiem pierwszej rundy, bowiem błysnął skutecznością w Lesznie. Co więcej, spoglądając na jego wyniki, można dostrzec, że nieco lepiej idzie mu poza Wrocławiem. Teraz przyjdzie mu zainaugurować sezon 2020 na Stadionie Olimpijskim (przeciwko Motorowi Lublin), więc Woffinden ma dobrą okazję na to, by nie tylko znów udanie zacząć ligę, ale też przy okazji u siebie nieco się poprawić.

Martin Vaculik (Falubaz Zielona Góra) - 12,4 pkt/mecz

Raczej trzeba sobie jasno powiedzieć, że mało jest takich zawodników, po których ewidentnie widać kipiący entuzjazm i pełne napompowanie, gdy przychodzi do jazdy w tych pierwszych zawodach. Słowak przyzwyczaił, że co do niego należy być spokojnym. Zawsze zaczyna z wysokiego C i to obojętnie w jakich barwach akurat się ściga. Zwykle jednak zaczynał na torze już sobie dobrze znanym. Teraz przyjdzie mu jechać jako ten przyjezdny, tj. w Rybniku.

Nicki Pedersen (MrGarden GKM Grudziądz) - 13,0 pkt/mecz

Miewał to szczęście, że w latach 2015-2019 za każdym razem inaugurował na domowym torze. I co oczywiste, to na nich miał najwięcej okazji do jazdy w tygodniach poprzedzających pierwsze spotkanie. Duńczyk tak więc sobie dopracowywał motocykle, tak je dostrajał, że później to on rozdawał karty. Pedersen ma gigantyczne doświadczenie i jest profesjonalistą w każdym calu, dlatego też okazji do dopięcia wszystkiego na ostatni guzik nie przepuścił.

* wystąpił tylko w 4 meczach w sezonie

CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe informacje ws. zatrzymanego żużlowca Alexa Z. Policja: Fikcyjna kradzież Zmarzlik z Dudą, a Stal na grillu. Pierwsze treningi w Polsce za nami

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams