W tym artykule dowiesz się o:
Stal bliżej złota
Pierwsza odsłona finału PGE Ekstraligi padła łupem Moje Bermudy Stali Gorzów, która pokonała w domu Fogo Unię Leszno 46:44. I to gorzowianie po pierwszej części finałowego dwumeczu byli bliżej złota.
Duże osłabienie Podobnie jak w piątek, tak i w niedzielę, Moje Bermudy Stali Gorzów nie mógł prowadzić Stanisław Chomski (kwestie zdrowotne). Stery znów przejął duet Krzysztof Orzeł - Przemysław Buszkiewicz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Cierniak mówi o swojej przyszłości. Niewykluczone, że zostanie w Unii
Mistrz faworytem
Moje Bermudy Stal po pierwszym meczu finałowym była bliżej złota, ale to Fogo Unia pozostawała faworytem najważniejszej serii sezonu. To też potwierdził rewanż na torze w Lesznie.
Ciosy od początku
Drużyna Piotra Barona odrobiła straty już po pierwszym wyścigu, wygranym podwójnie przez duet Emil Sajfutdinow - Bartosz Smektała. Później Fogo Unia wyprowadzała kolejne, bardzo mocne ciosy.
Dominacja mistrza
Do 9. biegu włącznie Fogo Unia nie przegrała drużynowo ani jednego biegu. Przed 10. wyścigiem prowadziła 37:17 i już wtedy było praktycznie jasne, że obroni mistrzostwo Polski.
Pełna kontrola
Gdy z 11. gonitwy zostali wykluczeni i Jack Holder, i Bartosz Zmarzlik, stało się jasne, że na szyjach reprezentantów Fogo Unii po raz czwarty z rzędu zawisną złote medale DMP. Zespół Barona w pełni zasłużenie wywalczył kolejne mistrzostwo kraju.
Dobicie Stali
Gdy losy finału były już rozstrzygnięte, Piotr Baron puścił do boju Kacpra Pludrę. Ten zachwycił żużlową Polskę, dowiózł trzy punkty do mety (zostawił za plecami m.in Andersa Thomsena), dobijając Moje Bermudy Stal.