W tym artykule dowiesz się o:
Jedną nogą w finale
Motor Lublin wykonał ogromny krok w kierunku finału PGE Ekstraligi w pierwszym meczu półfinałowym, wygrywając na wyjeździe z Moje Bermudy Stalą Gorzów 49:41. W rewanżu musiał tylko dopełnić dzieła.
Sygnał do ataku?
Na trybunach w Lublinie robiło się nieco ciszej tylko w pierwszej serii meczu Motor - Stal, w którym przyjezdni wyprowadzili dwa ciosy, wygrywając drużynowo biegi 1. i 3. Ich ofensywa szybko się jednak zakończyła.
Pełna kontrola
W kolejnej fazie spotkania Motor w pełni kontrolował wynik. Po świetnej trzeciej serii prowadził 25:17 i już wtedy było wiadomo, że jeśli nie wydarzy się kataklizm, lublinianie wjadą do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Tak też się stało.
Największy sukces
Koniec końców Motor wygrał rewanż 47:43, a dwumecz 96:84, w pewnym stylu awansując do najważniejszej serii ligi. To największy sukces w historii klubu, który na żużlową mapę Polski wrócił przecież w 2017 roku! Niesamowity progres.
ZOBACZ WIDEO Żużel. W Lesznie jest problem z kibicami. Tomasz Dryła wyjaśnia dlaczego
Zamiast świętować, zamarli
Gdy po 10. biegu Motor prowadził 33:27 i już witał się z finałem PGE Ekstraligi, publiczność zamarła. Powodem był fatalny wypadek Grigorija Łaguty. Rosjanin poleciał głową w kierunku band i dłuższą chwilę nie podnosił się z toru. Na szczęście skończyło się na strachu.
Gdyby Zmarzlików było dwóch...
Pewnie takie rozważania ma w głowie Stanisław Chomski. W Lublinie zabrakło kompana dla mistrza świata, który choć dwoił się i troił, gromadząc 16 punktów, nie wprowadził Moje Bermudy Stali do finału. Zmarzlik był jedynym gorzowskim żużlowcem z dwucyfrówką.
Będzie się działo!
Moje Bermudy Stal Gorzów pojedzie o brąz z Fogo Unia Leszno, Motor Lublin powalczy z kolei o złoto z Betard Spartą Wrocław. Szykują się wielkie emocje w decydujących meczach PGE Ekstraligi!