W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Stanisław Burza (Unia Tarnów) [/b] Jest jednym z 3 tarnowskich zawodników, którzy jeszcze w 2001 roku reprezentowali klub w 2. lidze, a następnie w 2004 roku zdobyli z nim tytuł Drużynowych Mistrzów Polski. Co prawda, gdy „jaskółki” uzyskiwały awans do pierwszej ligi, wystąpił w 8 meczach. Rok później było tych występów jeszcze mniej, bo zaledwie 6. W 2003 roku, obok Janusza Kołodzieja, był liderem wśród krajowych zawodników swojej drużyny, zdobywając średnio 2 pkt na bieg. W Ekstralidze Stanisław Burza nie prezentował się już tak dobrze. Pomimo tego, w ciągu 3 lat, wystąpił w ponad 40 meczach.
[b]
Paweł Miesiąc (Motor Lublin) [/b] Historia Motoru Lublin na pewno na wiele lat zapisze się w pamięci fanów żużla. Bez wątpienia, jednym z zawodników, który najbardziej będzie się kojarzył z tym wyczynem, jest Paweł Miesiąc. Żużlowiec, którego pokochali w Lublinie, a on sam nie pozostawał dłużny, prezentując niezwykle ambitny i widowiskowy styl jazdy. W 2017 roku w 2. Lidze Żużlowej uzyskał średnią biegopunktową 2,133. W następnym sezonie już szczebel wyżej także był bardzo ważnym ogniwem drużyny, zdobywając 1,9 pkt na bieg. Dzięki swojej postawie na torze dostał szansę zaprezentowania się w PGE Ekstralidze, gdzie w 2019 roku był najlepszym z Polaków reprezentujących Motor.
[b]
Janusz Kołodziej (Unia Tarnów) [/b] Jeden z najlepszych polskich żużlowców w XXI wieku, który do dzisiaj jest niezwykle solidnym punktem swojej drużyny. Karierę rozpoczął w 2000 roku, uzyskując licencję żużlową. Już w następnym sezonie wraz ze swoim klubem uzyskał awans z drugiej do pierwszej ligi, zdobywając jako junior średnio blisko 2 punkty na bieg. W 2003 roku był najskuteczniejszym krajowym zawodnikiem tarnowian, wprowadzając ich do Ekstraligi. Tam dalej był jednym z liderów zespołu, osiągając z nim 2 tytuły mistrzów Polski z rzędu. Historia Janusza Kołodzieja jest o tyle wyjątkowo, że wszystko to osiągnął jeszcze jako młodzieżowiec.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mecze w poniedziałki? Ekspert komentuje: "Silniejszy będzie dyktował warunki"
[b]
Kacper Woryna (ROW Rybnik) [/b] Jedna z twarzy odbudowującego się klubu z Rybnika i niezwykle mocno związany ze swoim rodzinnym miastem. W 2013 roku zadebiutował w drugiej lidze, startując w 49 biegach i zdobywając prawie 1,5 pkt na bieg. W następnym sezonie, po awansie do pierwszej ligi dalej był podstawowym zawodnikiem ROW-u Rybnik i jednocześnie liderem tej drużyny. Rok 2015 był odrobinę słabszy dla Kacpra Woryna pod względem średniej, jednak wraz ze swoimi kolegami z zespołu mógł świętować awans do Ekstraligi. W niej w swoim pierwszym sezonie na tym poziomie rozgrywkowym wystąpił w 12 meczach i osiągnął średnią 1,3 pkt/bieg.
[b]
Robert Lambert (Motor Lublin) [/b] Drugi z zawodników Motoru na tej liście. W 2. lidze zadebiutował w 2017 roku, mając 19 lat. Udało mu się wtedy wystąpić w 7 spotkaniach, prezentując się ze znakomitej strony i uzyskując średnio 2,3 pkt na bieg, co pozwoliło mu być jednym z najskuteczniejszych żużlowców całej ligi. W następnym sezonie, już w eWinner 1. Lidze, potwierdził swoje wielkie umiejętności, ponownie będąc jednym z liderów lublinian, osiągając średnią 2.2 pkt/bieg. Pierwszy rok startów w Ekstralidze był jednak dla niego bardzo trudny. Wygrał zaledwie 4 biegi i był jednym z najsłabszych zawodników Motoru Lublin w pierwszym sezonie po powrocie na najwyższy szczebel rozgrywek.
[b]
Robert Wardzała (Unia Tarnów) [/b] Właściwie całą swoją karierę był związany z Tarnowem. Licencję żużlową uzyskał w 1993 roku i od tego momentu przez następne kilkanaście lat występował na wszystkich szczeblach rozgrywkowych. Robert Wardzała był jednym z liderów Unii Tarnów w 2001 roku, mocno przyczyniając się do awansu. Solidnie punktował również przez następne 2 lata w pierwszej lidze, osiągając średnią biegową na poziomie 1,6-1,8. Co prawda, po awansie do Ekstraligi nie był już tak ważnym zawodnikiem, jednak i tak zapisał się na kartach historii, zdobywając z Tarnowem 2 złote medale DMP.
[b]
Damian Sperz (Wybrzeże Gdańsk) [/b] Najprawdopodobniej najmniej znany z zawodników na tej liście. Licencję żużlową uzyskał w 2006 roku i jeszcze w tym samym sezonie zadebiutował w trzeciej klasie rozgrywkowej, występując w 4 meczach i uzyskując średnią biegową 0,889. Po awansie gdańszczan do wyższej ligi pozostał w drużynie, w której w 2008 roku był podstawowym juniorem, startując w 19 meczach i zdobywając 0,8 punktu na bieg. W następnym sezonie, już w Ekstralidze także regularnie występował na pozycji juniora, zaliczając 14 spotkań i osiągając średnia 0,4 pkt/bieg. Po spadku jeszcze przez 2 lata występował w Wybrzeżu Gdańsk. Co ciekawe, Damian Sperz zaprezentował się w drużynie znad morza także w 2015 roku, kiedy to ponownie startowali oni w drugiej lidze.
[b]
Nicolai Klindt (Ostrovia Ostrów Wielkopolski) [/b] Jest także jeden zawodnik, który już w przyszłym roku będzie miał możliwość dołączenia do tej listy. Nicolai Klindt swoją przygodę z obecnym klubem z Ostrowa Wielkopolskiego rozpoczął w 2018 roku, będąc liderem swojej drużyny. Oczywiste było, że po awansie Arged Malesa Ostrów Duńczyk musi pozostać w klubie. Tak też się stało i przez następne 3 sezony bronił ich barw na pierwszoligowych torach. Jak wiadomo, Ostrovia uzyskała prawo startu w Ekstralidze w 2022 roku, a Klindt przedłużył kontrakt ze swoim klubem.
[b]
Krzysztof Buczkowski (GKM Grudziądz) i Vaclav Milik (ROW Rybnik) [/b]
Powyższa dwójka również startowała w jednym klubie na wszystkich szczeblach rozgrywkowych w Polsce, jednak nie reprezentowali oni barw swojej drużyny w momencie awansu do Ekstraligi.
Krzysztof Buczkowski w 2003 roku startował na najniższym poziomie i uzyskał wraz ze swoim klubem awans, dzięki czemu mógł pokazać się w pierwszej lidze. Po sezonie 2004 odszedł do Bydgoszczy, a do Grudziądza powrócił w 2010 roku, ponownie reprezentując barwy swojego macierzystego klubu na drugim szczeblu rozgrywek przez 2 lata. Od 2015 startował w GKM-ie Grudziądz już na torach ekstraligowych, jednak kiedy klub z województwa kujawsko-pomorskiego uzyskiwał awans do Ekstraligi, Buczkowski startował w Unii Tarnów.
Vaclav Milik, podobnie jak Kacper Woryna, startował w 2013 roku w barwach rybnickiego klubu, uzyskując awans do pierwszej ligi. W następnym sezonie także jeździł dla ROW-u Rybnik, jednak wraz z jego zakończeniem odszedł do Betard Sparty Wrocław, gdzie startował także w momencie, gdy klub ze Śląska uzyskiwał awans do Ekstraligi. Do Rybnika powrócił w 2020 roku, kiedy wraz ze swoją drużyną bronił się przed spadkiem z PGEE.