Łaguta, jak to Łaguta, na pierwszym wirażu objechał całe towarzystwo. Starał się go kąsać Woffinden, ale Rosjanin był poza zasięgiem, odnosząc piąte dziś indywidualne zwycięstwo.

Po biegu Janowski otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Rezerwa zwykła: Lampart za Miesiąca.

Rezerwa taktyczna: Janowski za Berntzona.

Upadek na drugim łuku pierwszego okrążenia. Upadli Lampart i Janowski. Bieg przerwany. Do upadku doszło w momencie, gdy Lampart wyjeżdżał za tylne koło Drabika, wpadając wprost w Janowskiego. Na szczęście obaj zawodnicy podnieśli się o własnych siłach. Lampart wykluczony!

Hampel powtórzył dobry start, na pierwszym łuku wysunął się szerzej, w ten sposób hamując Janowskiego. Trzecie indywidualne zwycięstwo Hampela, znaczne odległości między zawodnikami.

Fenomenalna walka między Łagutą a Woffindenem! Ten pierwszy szeroko wysunął się na pierwszym łuku, mocno przedłużył sobie prostą, w drugi wiraż wjeżdżając pod łokieć Brytyjczyka. Trzykrotny mistrz świata starał się ripostować, ale Łaguta zamykał mu wszystkie furtki. Działo się też z tyłu, gdzie Michelsen wygrał bój o punkt z Berntzonem. Bardzo ciekawy wyścig. Nie ma mocnych na Łagutę.

Rezerwa taktyczna: Woffinden za Fricke'a.

Para Motoru zdecydowanie najlepiej wyjechała spod taśmy, ale napędzając się po kredzie Woffinden na wyjściu z pierwszego łuku wyprzedził Trofimowa, następnie rzucając się w pogoń za Zagarem. I to była piękna pogoń! Brytyjczyk na drugim łuku trzeciego kółka wszedł pod łokieć Słoweńca, ten zripostował, ale na ostatnim wirażu szybszy był Woffinden, notując "trójkę".

Rezerwa zwykła: Lampart za Miesiąca.

Refleksowo świetnie zareagował Drabik, do niego dołączył Janowski. Ten drugi wysunął sę na czołową lokatę, niejako zostawiając Drabika na pożarcie, bo zawodnika w żółtym kasku najpierw skutecznie zaatakował Lampart, a po chwili to samo uczynił Hampel. Tak z 5:1 dla Betard Sparty zrobiło się 3:3.

Pod taśmą dobrze zareagował Czugunow, ale na pierwszym łuku w kanapkę wzięli go lublinianie, wysuwając się na podwójne prowadzenie. Na nim jechali jednak tylko przez kilka chwil, bo obok Zagara szybko przemknął Woffinden, który później zaczął dobierać się do Hampela. Bez skutku.

Grigorij Łaguta... i wszystko jasne. Rosjanin na pierwszym wirażu przemknął obok wszystkich uczestników wyścigu i pomknął po trzecie dziś indywidualne zwycięstwo.

Startujący z czwartego pola Drabik na pierwszym łuku założył stawkę, a później nie popełnił błędu, nie pozwalając się dogonić Lampartowi. Berntzon ambitnie ścigał Michelsena, jednak Duńczyk skutecznie się bronił.

Rezerwa taktyczna: Czugunow za Curzytka.

Wydawało się, że napędzony szeroko Woffinden na prostej przeciwległej do startu "połknie" Łagutę, ale trzykrotnemu mistrzowi świata zabrakło prędkości w najważniejszym momencie tej akcji. Woffinden nie zamierzał odpuszczać, do końca gonił Rosjanina, ale musiał uznać jego wyższość. Działo się też z tyłu - Miesiąc na drugim wirażu wjechał pod Czugunowa, mijając wrocławskiego juniora.

Janowski wygrał z ogromną przewagą. Fricke nie był w stanie zbliżyć się do duetu gospodarzy.

Hampel i Zagar, czyli niepokonana w tym sezonie para Motoru, potwierdziła moc. Po najlepszym rozegraniu pierwszego łuku dowiozła pięć punktów do mety, choć do Zagara starał się zbliżyć Berntzon.

Z najbardziej zewnętrznego pola wystrzelił Łaguta, na pierwszym łuku objeżdżając całe towarzystwo. Rosjanin był strasznie szybki, budując znaczną przewagę nad resztą stawki. Lampart dojechał do mety na zdefektowanym motocyklu.

Para gości jako pierwsza zameldowała się na pierwszym łuku, obejmując podwójne prowadzenie. W pogoń za duetem Sparty rzucił się Michelsen, ale Woffinden skutecznie blokował ataki Duńczyka.

Ciasno na pierwszym łuku, upadli Curzytek i Lampart. Ta dwójka na dojeździe poszła na łokcie, po czym Curzytek wpadł na motocykl Trofimowa. Bieg przerwany. Powtórka w pełnej obsadzie.

W powtórce Trofimow założył Czugunowa, po zewnętrznej napędził się Lampart i tak Motor wyjechał na 5:1. Czugunow po tym, jak minął kolegę z pary, rzucił się w pogoń za Trofimowem, ale nie zdołał choćby rozdzielić parę gospodarzy.

Bardzo ciekawy wyścig na otwarcie. Wiadomo, że wygrał Zagar, przez Berntzonem. Ale kto był trzeci? To wyjaśnią dopiero powtórki. Wszystko jasne: punkt dla Miesiąca! Ten długo wiózł trzecią lokatę, ale w końcu dopadł go Janowski. Miesiąc - w swoim stylu - nie odpuszczał, na ostatnim łuku zakładając polskiego lidera Betard Sparty. Był to skuteczny atak, dający Miesiącowi punkt. Zagar wygrał po świetnym rozegraniu pierwszego łuku.