Bieg przerwany. Na pierwszym łuku uślizg zaliczył Piotr Pawlicki. Wypadek wynikał z tego, że przed reprezentanta Fogo Unii wjechał Bartosz Zmarzlik, który delikatnie trącił go tylnym kołem. Pawlicki o własnych siłach wrócił do parku maszyn. Arbiter wykluczył Bartosza Zmarzlika. W powtórce kapitalnie wystartował Piotr Pawlicki, który objął prowadzenie. Za jego plecami trwała batalia o drugie miejsce, z której górą wyszedł Maciej Janowski.

Pawlicki prowadził od startu, natomiast Janowski szukał szczęścia po szerokiej, ale spadł na koniec stawki. Gdy wydawało się, że jest już bez szans wykorzystał fakt walki Smektały z Protasiewiczem. Wysunął się na drugą lokatę i jeszcze był bliski wyprzedzenia Pawlickiego.

Kapitalnie ruszył Miedziński, ale na wejściu w drugi wiraż wyprzedził go Smektała. Miedziński jednak zripostował na kolejnym łuku. Przez chwilę Smektała z Miedzińskim zamieniali się pozycjami, aż w końcu na czele stawki ustabilizował pozycję reprezentant Włókniarza. Gdy wydawało się, że Miedziński odniesie pewne zwycięstwo, Smektała zrównał się z nim tuż przed metą. Kto wygrał, roztrzygną powtórki. Arbiter ma trudny orzech do zgryzienia, bo obaj wpadli na kreskę niemalże równo. Sprawę utrudnia fakt, że Miedziński uniósł przednie koło. Ostatecznie sędzia uznał, że zwyciężył junior Fogo Unii Leszno.

Niesamowicie blisko siebie jechała cała stawka na wejściu w drugi wiraż. Najsprytniej zachował się Janusz Kołodziej, który wyjechał na prowadzenie. Za nim Dudek walczył z Pawlickim o drugie miejsce, a cały czas blisko nich jechał też Mateusz Szczepaniak. Zwycięstwo Kołodzieja oznacza, że podobnie jak Zmarzlik wystartuje on w finale.

Pawlicki próbował założyć się na Janowskiego, ale wrocławianin był szybszy i wypchnął reprezentanta gospodarzy. Pawlicki spadł na trzecią lokatę, ale już na drugim okrążeniu jechał za plecami Janowskiego, gdyż szybko uporał się z Woryną.

Zmarzlik prowadził od startu, Protasiewicz delikatnie przyciął do krawężnika i wysunął się na drugą lokatę. Kościuch z kolei szukał swojej szansy po szerokiej na pierwszym wirażu, ale tor po równaniu uniemożliwił mu skuteczną jazdę tamtą ścieżką. Wiemy już, że Bartosz Zmarzlik na pewno pojedzie w finale.

Kołodziej wygrał start, ale nieco podniosło go na wyjściu z pierwszego łuku. Ten moment zawahania wykorzystał Protasiewicz, który na wejściu w drugi wiraż wcisnął się między Worynę i Kołodzieja, i wysunął się na czoło stawki. Za nim trwała wyborna walka pomiędzy pozostała trójką. Ściganie palce lizać!

Niezagrożone zwycięstwo Patryka Dudka. Zielonogórzanin najszybciej ruszył spod taśmy, był pierwszy na dojeździe do pierwszego wirażu i miał wolną przestrzeń przed sobą. Obrał właściwą ścieżkę po zewnętrznej i przywiózł 3 punkty do mety.

Najlepiej wystartował Janowski, który objął prowadzenie. Za nim jak cień podążał Mateusz Szczepaniak. Tymczasem z tyłu Kaczmarek uporał się z Woźniakiem.

Bartosz Zmarzlik wyprzedził prowadzącego do tej pory Piotra Pawlickiego na wejściu w drugi wiraż po zewnętrznej. Gorzowianin pomknął do przodu, natomiast Pawlicki musiał mieć się na baczności, bo "na kole" siedział mu Miedziński.

Bardzo szybki od startu był Smektała. Najpierw wyniósł się szerzej i zablokował Pawlickiego, a następnie minął Szczepaniaka na wejściu w drugi łuk po zewnętrznej. Między Szczepaniakiem a Pawlickim trwała kapitalna, zażarta walka o drugą lokatę do samej mety.

Miedziński szarżował po szerokiej. Na pierszym łuku napędził się pod samą bandą i wysunął się na drugie miejsce, mimo że mocno przeszkadzał mu Patryk Dudek. Na tym zamieszaniu skorzystał Szymon Woźniak, który startował z pierwszego pola.

Wyśmienicie wystartował Maciej Janowski, który założył całą stawkę na pierwszym łuku i pomknął na czele stawki. Protasiewicz uporał się z Sucheckim, a na drugim wirażu drugiego okrążenia wjechał przed Pawlickiego. Pawlicki stracił równowagę i niegroźnie się przewrócił. Wyścig został przerwany. Zawodnik grudziądzkiego GKM-u wykluczony z powtórki. W niej scenariusz był podobny. Janowski przemknął z prawej strony Protasiewicza na wyjściu z pierwszego łuku i pewnie zwyciężył.

Kołodziej po dobrym starcie wjechał w tor jazdy Zmarzlika i przeszkodził mu. Tymczasem nieospodziewanie Nowak przyciął do krawężnika i na moment wysunął się na czoło stawki. Prędko jednak przemknął obok niego Kołodziej, a później minął go też Zmarzlik. Gorzowianin do samej mety ścigał Kołodzieja.

Bieg przerwany z powodu nierównego startu. Arbiter dostrzegł, że Nowak dotknął taśmy. Powtórki w zwolnionym tempie pokazały, że Krzysztof Meyze miał rację. Jędrzejak dobrze wystartował, próbował cisnąć się na pierwszym łuku między Woźniaka a Pawlickiego, ale zabrakło dla niego miejsca. Nie dawał jednak za wygraną i podczas drugiego okrążenia uporał się z Woźniakiem. Wygrał z dużą przewagą niezagrożony Bartosz Smektała. Jędrzejak otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Po starcie prowadził Daniel Kaczmarek, ale na wejściu w drugi wiraż zdecydowanie wjechał pod niego Piotr Pawlicki. Kaczmarek musiał wyjechać szerzej i od wewnętrznej wjechał przed niego Piotr Protasiewicz. Dudek do końca naciskał Kaczmarka.

Wyścig dla Macieja Janowskiego skończył się po kilku metrach, bowiem zdefektował jego motocykl. Na wyjściu z pierwszego łuku Kołodziej wyprzedził Miedzińskiego i pomknął do przodu. Miedziński popełniał błędy, co w końcu wykorzystał Kościuch.

Bardzo dobrze wystartował Bartosz Zmarzlik, który zdecydowanie założył Szczepaniaka i pomknął do przodu. Szczepaniak z kolei nie dał się na początku biegu wyprzedzić Worynie. Ten z kolei musiał mieć się na baczności, bo na najdrobniejszy jego bład czyhał Zbigniew Suchecki.

Miedziński próbował założyć Protasiewicza po starcie, ale reprezentant Falubazu był szybszy. Miedziński musiał wyjechać szerzej na pierwszym łuku, co wykorzystał Szczepaniak. Dalsze próby dogonienia Szczepaniaka przez zawodnika częstochowskiego Włókniarza były bezskuteczne.

Woryna napędzał się środkiem toru na pierwszym łuku i wydawało się, że wyjdzie na prowadzenie, ale z krawężnika na czoło stawki wyjechał Kościuch. Woryna w dalszym ciągu szalał jadąc szerzej i stracił przez to drugą lokatę na rzecz Przemysława Pawlickiego.

Pawlicki po starcie założył Sucheckiego i na pierwszym łuku nie dał się wyprzedzić Kołodziejowi, delikatnie poszerzając mu tor jazdy. Na wyjściu z drugiego wirazu niespodziewanie Suchecki przemknął obok Kołodzieja. Ten chciał odbić pozycję, ale był zbyt wolny i musiał jeszcze uważać na Woźniaka.

Patryk Dudek wcisnął się przy krawężniku na pierwszym łuku pod łokieć Bartosza Zmarzlika. Między tymi zawodnikami doszło nawet do delikatnego kontaktu. Za ich plecami Smektała szybko minął Janowskiego.