Rozpędzony Woryna na drugim wirażu "połknął" całą stawkę. Na dystansie Lebiediew ścigał Miesiąca, jednocześnie uważając na ataki Jonssona. Lublinianie mieli ogromnego pecha, bowiem na pierwszym łuku ostatniego okrążenia Miesiąc zanotował defekt na drugiej pozycji. Dwa punkty dla gości uratował Jonsson, wyprzedzając Lebiediewa.

Rezerwa taktyczna: Miesiąc za Klinga.

Na prostej przeciwległej do startu do Karpowa dojechał Szczepaniak. Lublinianie, zamiast atakować duet ROW-u, rywalizowali między sobą. Gdy w pogoń za gospodarzami w końcu rzucił się Lambert, Brytyjczyk na chwilę rozdzielił parę rybniczan, jednak Szczepaniak szybko odbił drugą lokatę.

Jonsson przez cztery okrążenia atakował Batchelora, ale Australijczyk nie dał się wyprzedzić. Lambert prowadził do mety po tym, jak mądrze rozegrał pierwszy wiraż.

Bardzo groźnie wyglądający upadek na pierwszym łuku trzeciego okrążenia. Na torze wylądowali bracia Lampartowie. Starszy z nich - Dawid - szybko wstał i okazał swoją wściekłość wobec Lebiediewa, bowiem to właśnie po ataku Łotysza braterski duet zapoznał się z nawierzchnią. W momencie kraksy był remis 3:3.

Ciekawa decyzja arbitra. Wykluczył z wyścigu Dawida Lamparta! Arbiter najwyraźniej uznał, że starszy z braci, po wjeździe Lebiediewa, mógł utrzymać się na motocyklu.

Atomowy start w wykonaniu gospodarzy. Wiktor Lampart był bliski rozdzielenia pary ROW-u na prostej startował drugiego okrążenia, jednak do bandy "przycisnął" go Chmiel. Osamotniony lublinianin do końca walczył o poprawienie swojej lokaty.

Zakotłowało się na pierwszym łuku, w efekcie czego na koniec stawki spadł Woryna. Temu na dystansie udało się przebić na trzecią lokatę, ale nie mógł zdziałać nic więcej. Miesiąc na drugim wirażu wyprzedził Karpowa, któremu w dalszej fazie wyścigu nie udało się odbić czołowej lokaty.

Magiczne ściganie w Rybniku! Lebiediew, Szczepaniak i Jonsson przez cztery okrążenia jechali w bardzo bliskim kontakcie, tasując się na dystansie. Co ważne, wszyscy jechali fair i nie zajeżdżali sobie drogi. Triumfował Lebiediew, choć Szwed w barwach Speed Car Motoru do końca walczył o pierwsze miejsce, jednocześnie uważając na Szczepaniaka.

Batchelor jako pierwszy dotknął taśmy i w wyścigu nie pojedzie. Zmieni go Skupień. Ostrzeżenie za utrudnianie startu otrzymał z kolei Karpow.

Bieg przerwany po nierównym starcie. Drugie ostrzeżenie dla Karpowa, który zostaje wykluczony z biegu.

Pewna wygrana Lamberta. Skupień na dystansie skutecznie odparł ataki Klinga.

Duet gości tylko przez chwilę jechał na podwójnym prowadzeniu. Na prostej przeciwległej do startu parę Speed Car Motoru za jednym zamachem wyprzedził Skupień, a podczas drugiego okrażenia za plecy juniora ROW-u wysforował się Woryna, który kompletnie zaspał na starcie. Skupień wyrasta na bohatera rybniczan.

Kolejny świetny pokaz żużla! Jonsson najpierw walczył o pierwsze miejsce z Batchelorem, a następnie w bitwę włączył się też Karpow. Szwed na drugim łuku trzeciego okrążenia wykonał kluczową akcję, po której wysunął się na czoło stawki. Batchelora do końca ścigał Lampart, którego jednak za szeroko wyrzuciło na ostatnim wirażu, w efekcie czego juniorowi Speed Car Motoru nie udało się wyszarpać punktu Australijczykowi.

Woryna już na prostej przeciwległej do startu miał ogromną przewagę nad resztą stawki. Chmiel ścigał duet gości, ale nie był w stanie zbliżyć się na tyle, by wykonać jakikolwiek atak.

Na pierwszym łuku ostatniego okrążenia upadł Lebiediew, pod którego łokieć wjechał bardzo napędzony Miesiąc. Bieg przerwany. Wcześniej bardzo szybki Miesiąc wyprzedził Szczepaniaka. W momencie przerwania wyścigu prowadził Lampart. Łotysz wstał z toru. Sędzia analizuje powtórki. Lebiediew wykluczony! Wynik gonitwy zaliczony.

Co za wyścig w wykonaniu Jonssona! Szwed na drugim łuku został wzięty w kleszcze przez duet gospodarzy, po czym spadł na trzecią lokatę. Taki stan trwał tylko przez chwilę, bowiem Jonsson szybko wyprzedził Worynę, a następnie atakował Skupienia, dopinając swego na ostatnim łuku. Piękny żużel!

Szczepaniak świetnie rozegrał pierwszy wiraż i wygrał ze znaczną przewagą. Na dystansie Lambert dobierał się do Lebiediewa, jednak Łotysz obronił się przed zaciekłymi atakami Brytyjczyka.

Lampart najszybciej zameldował się na pierwszym łuku, jednak tam, w jednym momencie, wyjechała przed niego para ROW-u. Żużlowiec Speed Car Motoru rzucił się do ataku i najpierw wyprzedził Chmiela, a następnie za jego plecami znalazł się Skupień. Ten nie zamierzał odpuszczać i tuż przed metą wyprzedził Lamparta!

Gospodarze popisali się świetnym momentem startowym. Rybniczanie nie dowieźli jednak podwójnego zwycięstwa do mety, bowiem słabnącego z okrążenia na okrążenia Batchelora najpierw minął Miesiąc, a następnie, już na ostatnim wirażu, z Australijczykiem poradził sobie Lampart.