Finał bez niespodzianek. Kołodziej i Michelsen najlepiej ze startu. Polak na końcu pierwszego okrążenia "nakrył" rywala i był pierwszy! Wicemistrz Starego Kontynentu z poprzedniego roku po raz drugi z rzędu wygrał turniej TAURON SEC na tym torze.

Janusz Kołodziej zwycięzcą 2. finału TAURON SEC w tym sezonie.

Zewnętrzne pola znów pomogły zawodnikom z nich startującym. Lebiediew i Kubera wyjechali przed Lindbaecka i Dudka, którzy szarpali na dystansie, próbowali i choć Kubera nie uciekał im, to jechał czujnie i rozważnie. Lebiediew był niezagrożony.

Zengota prowadził od startu do mety. Za nim napędzał się Kvech, który na drugim kółku nie minął Milika i jeszcze spadł za Madsena, który włączył się do walki o punkty. Młody Czech toczył z mistrzem Europy twardy bój o punkt. Ostatecznie go przegrał.

Karty na pierwszym łuku rozdali Kołodziej i Dudek. Na wyjeździe z drugiego łuku ten drugi wyprzedził kolegę z reprezentacji, choć pierwszy po chwili skontrował. Następnie takie tasowanie raz jeszcze zostało przez nich powtórzone. Ostatecznie wygrał Kołodziej, ale to była znakomita walka Polaków!

Nie pokpił sprawy Michelsen i po pewnym triumfie, czwartym dziś, wjechał do finału. Za nim trwała twarda walka o pozostałe pozycje. Berge zostawił za sobą walczących o punkt Bloedorna i Lyagera.

Kubera objął prowadzenie po starcie, lecz po ataku niezwykle szybkiego Lebiediewa na prostej przeciwległej spadł za jego plecy i jeszcze musiał uważać na Huckenbecka. Lindbaeck tym razem został na końcu i nawet nie dojechał do linii mety. Powodem był defekt sprzętu.

Analizowane są powtórki, czy aby Lebiediew w momencie ataku przy krawężniku na pozycję Kubery nie przejechał dwoma kołami linii wewnętrznej toru. Wydaje się, że był blisko, ale pojechał zgodnie z przepisami.

Rewelacyjnie i ku pokrzepieniu niemieckich serc wystartował Huckenbeck. Prowadził, ale atakował go Michelsen i na drugim okrążeniu były dwukrotny czempion Starego Kontynentu wysforował się przed jeźdźca gospodarzy.

Został po zwolnieniu taśmy i na dojeździe Kołodziej za rywalami, lecz już na drugim łuku drugiego okrążenia przemknął z czwartej na drugą lokatę! Uciekł wszystkim za to Kvech i Czecha lider turnieju nie dopadł, ale i tak może być zadowolony.

Kvech, wjeżdżając na metę, ostentacyjnie cieszył się, machając ręką w kierunku wieżyczki sędziowskiej. W zasadzie to... pozdrawiał sędziego Słupskiego.

Lindbaeck kontynuuje dobrą jazdę i zwycięża, prowadząc od początku do końca. Dudek został po starcie z tyłu, lecz poradził sobie z Milikiem. Dogonić Lyagera jednak nie dał rady.

Zamknął całe towarzystwo do wewnętrznej Kubera po starcie i był na pierwszym miejscu. Pogubił się za to Woryna, który dwa kółka przejechał blisko bandy, ale nic mu to nie dało, a jeszcze przeszkodziło, bo spadł na koniec. Na ostatnim kółku zbliżył się do Kubery i jadącego tuż za nim Berge rozwścieczony Madsen, jednakże jego atak nie dał mu żadnego profitu.

Bieg przerwany. Na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego kółka upadek zanotował Lebiediew. Na szczęście żaden z jego rywali na niego nie wpadł. Tuż przed kraksą zahaczył o niego Berge, który jechał za jego plecami i obierał tor jazdy przy samym krawężniku.

Reprezentant Łotwy wstał i wygląda na to, że nic poważnego mu się nie stało. Jest on już w parku maszyn. Decyzją sędziego wykluczony został Berge.

Powtórka. Lebiediew najlepiej ze startu i od razu na pierwszym miejscu. Gonił go Dudek szukający prędkości nieco szerzej. Indywidualny mistrz Europy z 2017 roku był jednak czujny i spokojnie dowiózł wygraną do mety.

Kołodziej dobrze wystartował, był szybszy od Lindbaecka na pierwszym okrążeniu i wobec tego był na czele! Szweda po chwili minął jeszcze Madsen, ale na trzecim kółku urodzony w Brazylii zawodnik odbił drugie miejsce i potem jeszcze odparł atak rywala. To był kolejny świetny bój w Guestrow. Tymczasem Michelsen cały czas jechał na końcu i niczego tutaj nie wskórał!

Bieg przerwany. Upadek na drugim łuku drugiego okrążenia zanotował Huckenbeck, który jechał drugi, ale który notował defekt. Niemiec zahaczył hakiem o bandę i przeleciał przez kierownicę.

Huckenbeck został wykluczony. Zawodnik wstał z toru o własnych siłach i zmierza do boksu. Owacja na całym stadionie dla ulubieńca niemieckiej publiczności.

W momencie upadku prowadził Lyager, Woryna jechał na trzeciej lokacie.

Powtórka I. Bieg przerwany. Zaraz po starcie doszło do kontaktu między Kvechem a Woryną. Czech wyjechał pierwszy z wirażu, lecz już na prostej przeciwległej widać było, że w wyniku zderzenia z Polakiem awarii uległa jego tylna opona. Kvech zaczął protestować, co sprawiło, że sędzie Słupski wcisnął czerwone światło.

Kvech został wykluczony. Reprezentant Czech jest wściekły, zdemolował w swoim boksie krzesełko i nie zgadza się z takim werdyktem polskiego arbitra.

Powtórka II. Woryna nie chciał dać się założyć i napędzić Lyagerowi na pierwszych metrach, ale Duńczyk był szybszy i uciekł naszemu reprezentantowi. Bez historii.

Przebudzenie Kubery, który wyrwał się z wewnętrznych pól i od razu tutaj objął prowadzenie. Nie oddał go do mety i ma pierwszą "trójkę". Lepiej spisał się też Milik. Ellis stracił pierwsze punkty.

Ponownie czwarte pole startowe okazało się handicapem. Bloedorn objął prowadzenie, ale nie nacieszył się nim zbyt długo. Na drugim okrążeniu na wyjeździe z pierwszego łuku pierwszorzędną akcją popisał się Woryna. Polak wcześniej przejechał cały łuk przy samej bandzie. Potem jeszcze się o nią ocierał. Tymczasem Bloedorna "połknął" jeszcze w trakcie walki Lindbaeck. Ależ to była jazda Woryny w tym wyścigu!

Kołodziej od startu do mety na pierwszej pozycji. Za nim szarżował Huckenbeck, który na czwartym okrążeniu mocno zbliżył się do Polaka. Za plecami Niemca blisko siebie jechali Milik i Berge.

Znakomity start zanotował Ellis. Reprezentant z Wysp Brytyjskich jechał pierwszy, lecz musiał być czujny, bo od wewnętrznej szukał swoich szans Madsen. Ponadto przebijał się z trzeciej lokaty Lebiediew. Łotysz napędzał się po dużej i na czwartym kółku objechał Madsena! Na ostatnich metrach przypuścił atak przy krawężniku i niewiele brakowało, a "sprzątnąłby" Ellisowi wygraną sprzed nosa. Ten jechał bliżej bandy i na metę wpadł minimalnie przed Lebiediewem. Było blisko pełnego sukcesu Łotysza!

Dudek starał się powstrzymać Michelsena na pierwszym okrążeniu i prawie mu się to udało. Prawie, bo Duńczyk znalazł jednak prędkość na bardziej zewnętrznym pasie i uciekł Polakowi. Kubera zostawił za plecami Kvecha krótko po starcie.

Rewelacyjny start i bardzo pewna jazda Dudka na dystansie. Polak świetnie rozpoczął ściganie na 298-metrowym torze. Za nim tasowali się Huckenbeck i Bloedorn, którzy wieźli za sobą Madsena, bo ten został zupełnie na starcie. Duńczyk rozpoczyna zawody od zera!

Po starcie na czoło stawki wysforował się Michelsen, który wygrał następnie z dużą przewagą. Próbował gonić go, lecz bez skutku Woryna. Milik z kolei starał się z początku kąsać Lebiediewa.

Ponownie najlepiej ruszyli spod taśmy zawodnicy z pól C i D. Prowadził Ellis, za którym gnał Lindbaeck. Brytyjczyk nie popełnił żadnego błędu i Szwed nie wyprzedził go na trasie. Spore odległości między zawodnikami.

Znakomity start spod bandy Zengoty. Od razu był pierwszy, za nim usadowił się Kołodziej. Atakował Zengotę tak, jak Lyager atakował Kuberę, chcąc opuścić ostatnie miejsce. Na trzecim kółku Kołodziej zbliżył się mocno do Zengoty, ale nie wyprzedził go. Na ostatnim zaatakował kolegę z Fogo Unii po zewnętrznej i na metę wpadł przed nim! Świetna jazda Kołodzieja w Guestrow!