Piotr Baron: Tor nie miał żadnego wpływu na wypadki. Jest normalny, owalny

Do dwóch poważnych wypadków doszło podczas meczu 7. kolejki żużlowej PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław i Fogo Unią Leszno. Najpierw na tor upadli Piotr Pawlicki, Emil Sajfutdinow i Maciej Janowski. Najbardziej ucierpiał ten pierwszy, który doznał wstrząśnienia mózgu. Kilka minut później poważnemu wypadkowi uległ również Adrian Gała. - Tor nie miał żadnego wpływu na to, co się stało. Jest normalny, owalny - tłumaczył menedżer Sparty Piotr Baron.

Komentarze (5)
avatar
Jan Kaźmierczak
5.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piotrek zabijasz żużel, przecież masz fajnych rajderów w zespole a szykujesz tor właściwie pół toru. Wczoraj nie dało się tego oglądać wszyscy do krawężnika jechali za wszelką cenę. Rozumiem , Czytaj całość
avatar
fanatykUL
5.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baron wszystkich krytykuje a swego nie widzi. 
avatar
Grzegorz Juszczyk
5.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takich torów nie powinni dopuszczać do odjechania zawodów Gdzie są tak zwani komisarze torów Gamonie i Darmozjady !!!!!!!!!!!!!! 
avatar
DEX
4.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Baron, a jaki tor był w Rzeszowie? Beczałeś nad nim jakby był prostokątny, a o wiele więcej kantów miał ten dzisiejszy we Wroclawiu. Trzymała tylko kreda, Gała o tym wiedział i na chama Czytaj całość
avatar
miki1957
4.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten gość ma niezłe poczucie humoru. Szkoda tylko, że Piter i Emil i Adrian nie mogą to potwierdzić. A może to 3 zawodników co nie potrafią jeździć i stąd te upadki.