Pedersen: to on mnie popchnął

Nicki Pedersen nie czuje się winny zamieszania z ósmego biegu meczu Fogo Unii Leszno z KS Toruń, po którym został wykluczony z zawodów. - Zaraz po wypadku podszedłem do Doyle’a iRozwiń

zapytałem, czy wszystko jest z nim w porządku. On wie, że byłem od niego szybszy, wjechał we mnie, kiedy już go wyprzedziłem. Uważam, że sędzia podjął złą decyzję. Dodatkowo Gajewski przekroczył żółtą linię, czego nie wolno mu robić, a także mnie popchnął - powiedział Duńczyk. Na zarzuty żużlowca odpowiedział menedżer torunian. - Nie przekroczyłem żółtej linii. Jakby Pedersen był szybszy, to nie przewróciłby Doyle'a. Ale przecież on nigdy nie jest winy - przyznał ironicznie Gajewski.

Polecane

Polub Żużel na Facebooku

Tweetnij

Skomentuj 3

Zgłoś błąd

PGE Ekstraliga/x-news

Komentarze (3)

Edit_ 16-08 16:15 Zgłoś komentarz

Zgadzam się buractwo z Torunia.

0 1 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Piotr Włodarczyk 10-08 18:29 Zgłoś komentarz

Buractwo z Torunia !!!!!!!!!

1 1 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

Boguś z Zielonej Góry 10-08 14:51 Zgłoś komentarz

Nie wiem dla czego komisja sportu żużlowego w Polsce nie wykluczy dożywotnio Nickiego Pedersena ze startów w Polsce.Czy czeka się,aż on kogoś zabije...? Tak nie można jeździć jak
Czytaj całość
on.Zawsze prowokuje lub bezpardonowo fauluje pozostałych zawodników.Niech się wreszcie ktoś tym zajmie. Pozdrawiam serdecznie

2 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi