Robert Miśkowiak: Jestem wściekły. Nie mogę patrzeć na motocykle

W rewanżowym meczu finału Nice PLŻ Orzeł Łódź wygrał z Lokomotivem Daugavpils 46:44, ale w dwumeczu minimalnie lepsi byli Łotysze i to oni wygrali ligę. Żużlowcy Orła w tym spotkaniu mieli pecha i zgubili przez kilka punktów. Problemy sprzętowe miał między innymi jeden z liderów Robert Miśkowiak.

Komentarze (12)
avatar
speedman
26.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najbardziej napinają się ci co w lidze dostali od Orła łomot, że się kurzyło. Mają teraz swoje 5 minut. Na kompleksy to najlepszy jest psycholog. 
avatar
sympatyk żu-żla
26.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert Koniec sezonu jak nie możesz patrzeć na motocykle to nie patrz. Przejdzie ci do następnego sezonu. Gdybać to teraz można to już nic nie pomoże,po herbacie .Trzeba było myśleć w tedy na t Czytaj całość
avatar
użytkownik usunoł konto
26.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Misiu, od lat wiadomo ze Ty się boisz ekstraligi i nie chcesz do niej wracać. Wczoraj Wczoraj znów Wczoraj znów było Wczoraj znów było to widać. To była już chyba trzecia okazja do awansu i ko Czytaj całość
avatar
zulew
26.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co się martwić. Panu Skrzydlewskiemu przejdzie i można będzie liczyć na zatrudnienie w kolejnym roku. W przypadku awansu zapewne nastąpiłaby zmiana klubu, tułanie się po Polsce. Jest ok. 
avatar
rysiu744
26.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
glupie tłumaczenie defektami w daugapils w pierwszym meczu łotysze tez mieli 3 defekty i tez mogł byc inny wynik