Żużel wiąże się wielkimi emocjami, adrenaliną na trybunach, w parkingu, na torze. Zdarza się, że po zakończonych wyścigach dochodzi do spięć pomiędzy zawodnikami ich teamami. Gorąco na torze było w 2004 roku podczas meczu rundy finałowej ekstraligi pomiędzy RKM-em Rybnik a Unią Leszno. Na jednym w łuków atak Mariusza Staszewskiego (RKM) doprowadził do upadku Łukasza Jankowskiego (Unia). Arbiter tego meczu wykluczeniem z powtórki ukarał zawodnika gospodarzy. Karę jeszcze na torze Staszewskiemu wymierzył także ojciec poszkodowanego w biegu żużlowca.