Przed GP Szwecji - deszczowa Malilla

Gundersen miał koszmarny wypadek (oczywiście nie tor był jego przyczyną) ten wie, że tor ten miał pochylone nie tylko łuki ale i proste. Przy deszczowej pogodzie woda nieustałaby na takim torze a ewentualne przykrycie toru folią nie spowodowałoby przecieków (co miało miejsce w Szwecji). Jest też inna kwestia - odpływy wody na murawie, tych albo się nie robi a jak już są to można je policzyć na palcach jednej ręki. Co do folii/plandeki (czy jak tam zwał) to nie wiem jak oni je łączą. Wiadomo, że nikt nie zrobi jej z jednego kawałka a trzeba je tak łączyć aby na łączeniach nie przeciekało, sądzę, że tu dałoby się znaleźć jakieś proste rozwiązanie. Co do ewentualnego "odparzenia" toru, też można by folię rozciągać od góry bandy, tak aby opadała ku murawie co ułatwiałoby spływanie wody do studzienek, pod folią zaś byłoby powietrze. No nie wierzę, że w XXI wieku zdołano wymyślić te dmuchane bandy a czegoś do ochrony toru przed matką naturą nikt nie potrafi ;)