Zgodnie z najnowszymi informacjami przekazanymi przez Krzysztofa Wielickiego na antenie TVN 24, Denis Urubko i Adam Bielecki wspinają się na K2. Wyszli na wysokość 6500 m w kierunku Czarnej Piramidy. Prawdopodobnie nie pokonali jej, będą biwakować na wysokości 6800.
Drugi zespół będzie przenosić namiot do obozu na wysokości 6700 m, dzięki czemu będzie zabezpieczona droga dla himalaistów. W poniedziałek Urubko i Bielecki będą mogli założyć obóz III. Wspinają się bez poręczowania, koledzy będą szli za nimi i będą starali się poręczować tę trasę.
- To ostatnie dni, potem przez 5-6 dni będzie zła pogoda i nic nie zrobimy. Ważne, żeby założyć obóz III teraz. Wierzę, że Urubko i Bielecki dojdą powyżej Czarnej Piramidy, a potem będą musieli zejść. Ważne jest to, co zrobimy w tym oknie pogodowym. Potem będziemy musieli czekać. Ostatnie dwa dni będą decydujące. Atak szczytowy będzie możliwy dopiero po 26 lutego, nie wcześniej - powiedział Wielicki.
- Pogoda dziś dobra. Adam Bielecki i Denis Urubko idą pod komin House'a założyć C2 i próbują iść wyżej do C3. Liny z 2017 roku na tej drodze są w bardzo dobrym stanie. Adam i Denis są zaopatrzeni w sprzęt biwakowy. Dwa zespoły: Marek Chmielarski i Artur Małek oraz Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk z C1 idą w stronę C2, żeby dalej ubezpieczyć drogę. Zespół HAPsów idzie dziś na starą drogę, żeby zlikwidować obozy i zdjąć liny - napisał wcześniej Wielicki na profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera na Facebooku.
Zgodnie z piątkowymi zapowiedziami, pogoda pod K2 poprawiła się na tyle, że już w sobotę trzy dwuosobowe zespoły ruszyły do góry.
Polska wyprawa na K2 od kilku tygodni zmagała się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Największym problemem był ekstremalnie silny wiatr oraz padający śnieg. Pogoda w końcu jednak się poprawiła. Nie wiadomo jednak, czy uda się w ogóle przeprowadzić atak na szczyt.
ZOBACZ WIDEO: Żona Tomasza Mackiewicza nie czuła się na siłach na spotkanie z Revol