Piotr Pustelnik: Wyprawa straciła bardzo silnego zawodnika

Facebook / Na zdjęciu: Denis Urubko
Facebook / Na zdjęciu: Denis Urubko

- Wyprawa toczy się sprawnie jak na K2 zimą. Uczestnicy muszą jakoś przeżyć stratę Denisa - mówi prezes Polskiego Związku Alpinizmu, Piotr Pustelnik. Jego zdaniem Denis Urubko był mocnym ogniwem wyprawy, ale powodzenie misji nadal jest możliwe.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Denis Urubko bez wiedzy i zgody kierownictwa wyprawy podjął próbę samotnego wejścia na szczyt. W poniedziałek, po nieudanym ataku szczytowym, 44-latek wrócił do bazy i zrezygnował z dalszego uczestnictwa w wyprawie. Jednak nawet gdyby sam tego nie zrobił, kierownictwo wyprawy i tak odesłałoby go do kraju za niesubordynację.

- Nie wypada mi komentować decyzji Denisa i kierownictwa wyprawy. Taką podjęli decyzję i koniec. To była ich integralna decyzja - nie chciałbym, żeby traktowano nas w opozycji do kierownictwa wyprawy. Wspieramy ich we wszystkim i nie będziemy komentować ich decyzji - mówi WP SportoweFakty Piotr Pustelnik.

Jaki wpływ na ostateczne powodzenie misji może mieć sprawa Urubki? - To jest strata bardzo silnego zawodnika, ale wyprawa toczy się dalej. Jeśli ma się w zespole kogoś, kto od samego początku twierdzi, że wyprawę trzeba skończyć miesiąc przed planowanym końcem, to wyprawa musi sobie dać radę bez niego - komentuje prezes PZA, nawiązując do przekonania Urubki, że zima w Karakorum kończy się 28 lutego, podczas gdy Narodowa Zimowa Wyprawa na K2 daje sobie czas do 20 marca.

Samowolka Urubki wywołała złość pozostałych uczestników wyprawy, ale czy definitywne rozstanie rosyjsko-polskiego himalaisty z grupą będzie dobre dla zespołu?

- Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy to źle, czy dobrze dla wyprawy, bo mnie tam nie ma. Nie znam panującej tam atmosfery i nie wiem, czy to, że Denisa już nie będzie, to oczyści atmosferę, czy nie. To czują tylko uczestnicy wyprawy - tłumaczy Pustelnik.

Zdaniem zdobywcy Korony Himalajów i Karakorum zimowa wyprawa na K2 nadal ma szansę powodzenia: - Wydaje mi się, że wyprawa toczy się sprawnie jak na K2 zimą. Uzyskiwane wysokości są bardzo przyzwoite. Bardzo mocno trzymam kciuki za chłopaków, a to że odszedł jeden z najmocniejszych zawodników? Musimy to jakoś przeżyć.

ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka

Komentarze (3)
avatar
Allez
27.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kmita "pyta" :
"Samowolka Urubki wywołała złość pozostałych uczestników wyprawy, ale czy definitywne rozstanie rosyjsko-polskiego himalaisty z grupą będzie dobre dla zespołu?"
To zupelny BRA
Czytaj całość
janusz z.
27.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Są, ale nie tej zimy. Ona jutro się kończy. 
avatar
klops
26.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby ta cała sytuacja podziałała na chłopaków mobilizująco. Czas najwyższy wejść w końcu wysoko.