Kłopoty wspinaczy na Nanga Parbat: dwóch himalaistów zaginęło

Agencja Gazeta / Adam Golec / Na zdjęciu: widok na Nanga Parbat
Agencja Gazeta / Adam Golec / Na zdjęciu: widok na Nanga Parbat

Na razie wiadomo jedynie, że od ponad dwóch dni nie ma kontaktu z Daniele Nardim i Tomem Ballardem. Sytuację pogarsza konflikt między Indiami i Pakistanem, przez co wykorzystanie helikopterów do poszukiwań jest niemożliwe.

W tym artykule dowiesz się o:

W akcję zdobycia Nanga Parbat (8126 m) zaangażowało się czterech wspinaczy: Włoch Daniele Nardi i Brytyjczyk Tom Ballard, a także Karim Hayat i Rahmat Ullah Baig. Dwaj ostatni już się wycofali, jednak pozostałą dwójka dalej idzie w stronę szczytu, mimo bardzo trudnych warunków panujących na górze. Od niemal 72 godzin nie ma jednak z nimi kontaktu.

Ostatnie doniesienia mówiły, że himalaiści dotarli na 6300 m i są w okolicach Żebra Mummery'ego. Nie wiadomo jednak, co się z nimi dzieje dokładnie. Nie widać ich również z bazy.

Na pomoc została wezwana rosyjska ekipa pod wodzą Artioma Brauna, która wspina się na K2 (ok. 190 km od Nanga Parbat). Nie wiadomo jednak na razie nic więcej. Wygląda na to, że dotarcie do zaginionych może być utrudnione, bowiem z powodu konfliktu hindusko - pakistańskiego przestrzeń powietrzna nad Pakistanem została zamknięta. Wiadomo również, że helikoptery mające wziąć udział w akcji poszukiwawczej, zostały zaangażowane w sprawy wojskowe.

Na Nanga Parbat 30 stycznia 2018 roku zmarł polski himalaista, Tomasz Mackiewicz.

Włoska ambasada w Pakistanie negocjuje wynajęcie helikoptera. Według ostatnich informacji: pakistańska armia oddeleguje jedną maszynę, która ma polecieć nad Nangę, żeby sprawdzić sytuację. Ali Sadpara (pakistański wspinacz) deklaruje, że jest gotowy polecieć na pomoc, lecz sytuację komplikuje pogarszająca się pogoda. Wciąż nie wiadomo, czy Daniele Nardi i Tom Ballard potrzebują pomocy, czy na przykład mają problemy z telefonem satelitarnym i stąd kłopoty z komunikacją z bazą.

Według najnowszych informacji, udało się przełamać

Komentarze (2)
avatar
Artur Andrzej Kępa
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomódlmy się ,o szczęśliwe odnalezienie tych ludzi .
Pozdrawiam wszystkich za i tych przeciw Ave M. 
czodA13
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wejscie na wlasne ryzyko. ZERO ratowania na sile. A jesli juz to niech slono placa. Ja tez mam niebezpieczne hobby, ale jesli juz to mnie nie pozbieraja. Ot takie ryzyko !!!