Tej zimy Alex Txikon próbował coś, czego nie udało się dotąd żadnemu himalaiście, czyli zdobycie zimą szczytu K2. Mimo usilnych prób, ekipa złożona przez Hiszpana musiała w połowie marca zrezygnować.
Już jednak kilka dni po powrocie z Pakistanu alpinista rozpoczął przygotowania do kolejnej próby. Czy tym razem 37-latek połączy siły z członkami polskiej Narodowej Zimowej Wyprawy?
Dodajmy, że przy poprzednim podejściu pomagali mu m.in. m.in. wspinacze z Pakistanu, Rosji i z trójka Polaków - Paweł Dunaj, Marek Klonowski i Waldemar Kowalewski.
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]
W rozmowie z radiem RMF FM Txikon dał do zrozumienia, że to mało prawdopodobne. Powiedział, że nie do końca spodobała mu się wypowiedź Krzysztofa Wielickiego, kierownika polskiej wyprawy na K2.
Baskijsko-rosyjska wojna pod K2. Czytaj więcej---->>>>
Polak powiedział o Txikonie, że ten korzystał z pomocy Szerpów i że jeśli płacił im pieniądze, to musi ich traktować jako tragarzy. - To dla mnie dziwne, bo jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, ale w tym wywiadzie dostrzegam tę nutę wyścigu, rywalizacji, o której przed chwilą mówiłem. To nie jest coś dobrego.
- Czytałem też, że chciałby kolejnej wyprawy, ale może nie uda się stworzyć wystarczająco mocnego polskiego zespołu. Nie wiem, czy to prawda, ale jeśli tak, to jest to dla mnie niezrozumiałe - przekonuje.
Hiszpan uważa, że w tak trudnej akcji, jak zimowe wejście na K2, potrzeba jak najwięcej współpracy. - Jeśli dla polskiego środowiska górskiego to tak ważny cel, dlaczego Polacy nie chcieliby na przykład połączyć ze mną sił i wspólnie zrealizować planu na zdobycie zimą K2? To nie jest wojna. W alpinizmie zawiązujemy przyjaźnie, budujemy mosty. Potrzeba chyba więcej otwartości i postawienia na współpracę - podsumował.
Przypomnijmy, że w tym roku Txikon brał udział w słynnej akcji ratowniczej na Nanga Parbat, szukając Daniele Nardiego i Toma Ballarda (więcej o tej historii przeczytacie W TYM MIEJSCU).