Były żołnierz sił brytyjskich jest w trakcie realizacji swojego programu, który zakłada zdobycie wszystkich 14 ośmiotysięcznych szczytów ziemi w czasie siedmiu miesięcy (przeczytaj więcej o całym programie). Jeśli to mu się uda, będzie to absolutny rekord prędkości. Dotychczasowy należy do Koreańczyka Kim Chong-Ho, który dokonał tego w ponad 7 lat. Wcześniej posiadaczem najlepszego czasu na skompletowanie korony Himalajów i Karakorum był Jerzy Kukuczka.
Nirmal Purja, bo o nim tu mowa właśnie ukończył pierwszą fazę swojego projektu. Zgodnie z planem przed 1 czerwca miał zdobyć sześć szczytów. Na ich zdobycie potrzebował dokładnie miesiąca, co jest absolutnym rekordem w historii himalaizmu.
Purja od 2017 roku dzierżył również rekord w prędkości zdobycia więcej trzech szczytów. Wtedy to w pięć dni zdobył kolejno Lhotse, Everest i Makalu. 24 maja w godzinach porannych jeszcze bardziej wyśrubował ten wynik. Najpierw w odstępie niespełna 11 godzin wspiął się na szczyt Everestu i pobliskiej Lhotse. Warto przypomnieć, że na jej południowej ścianie śmierć poniósł wspomniany wcześniej Kukuczka.
Zobacz koniecznie: zdjęcie Nirmala Purji robi furorę w sieci! Kolejka do Everestu
Po zdobyciu tych dwóch gór Nirmal Purja został przetransportowany do obozu głównego pod Makalu. Stamtąd ruszył prosto do szczytu. Na najwyższym punkcie tej góry zameldował dokładnie 48 godzin i 30 minut po zdobyciu Everestu. To absolutny rekord szybkości w zdobywaniu ośmiotysięczników.
Nepalczykowi do zdobycia pozostało osiem najwyższych szczytów. Wejście ma zostać podzielone na dwie fazy. Ta pierwsza ma się rozpocząć od pierwszego czerwca i potrwać do sierpnia. Wśród zaplanowanych gór do zdobycia są m.in. K2 i Nanga Parbat. Wiele wskazuje jednak na to, że himalaista nie będzie czekał i rozpocznie zdobywanie kolejnych celów w najbliższych dniach, nie dotrzymując zaplanowanego harmonogramu.
Ostatnia faza projektu to okres września i października. Wtedy Purja będzie się wspinał na Manaslu, Sziszapangmę oraz Czo oju. Podczas każdego z wejść Nepalczyk wspomaga się tlenem z butli, ale jego osiągnięcia i tak budzą podziw w środowisku wspinaczy.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sukcesy Roberta Lewandowskiego przechodzą bez echa. Czas na nowe wyzwania?