W piątek w Alpach zginął wspinacz wysokogórski z Polski. Mężczyzna (jego nazwiska nie podano do wiadomości publicznej) miał 56 lat. Smutną informację przekazał włoski portal aostasera.it.
Dramat rozegrał się pod szczytem Cervino (4478 m n.p.m.) - szóstym pod względem wysokości samodzielnym szczytem alpejskim, położonym na granicy Włoch i Szwajcarii. Dwóch polskich alpinistów - 56-latkowi towarzyszył 34-letni wspinacz - obrało drogę do obozowiska Capanna Carrel (3830 m n.p.m.).
W sobotę mieli stamtąd zaatakować Cervino. Podczas wspinaczki starszy z alpinistów puścił linę i spadł z pionowej ściany w ok. 150 metrową przepaść. Jego partner natychmiast wezwał pomoc. Ratownicy po akcji z wykorzystaniem helikoptera znaleźli ciało Polaka.
Akcję ratunkową utrudniała zła widoczność spowodowana gęstymi chmurami pokrywającymi ten odcinek gór. 34-latek nie odniósł żadnych obrażeń i został przetransportowany do stacji Breuil del Soccorso Alpino.
Alpinista polacco precipita sul Cervino, soccorsi problematici https://t.co/Kn0Zm8gPF1
— informazione estero (@infoitestero) 30 sierpnia 2019