Tragiczna wiadomość z Karakorum. Alex Goldfarb nie żyje

Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka
Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka

Amerykański wspinacz Alex Goldfarb, który zaginął podczas wyprawy na Pastore Peak (6 209 m n.p.m), został odnaleziony martwy. Alpinista prawdopodobnie spadł z dużej wysokości.

W tym artykule dowiesz się o:

"Otrzymaliśmy krótką wiadomość od Zoltana Szlanko przebywającego obecnie w K2 Base Camp. Podczas trzeciego lotu helikoptera w ramach akcji poszukiwawczej Alex Goldfarb został znaleziony martwy na Pastore Peak, prawdopodobnie spadł z góry. Zoltan jest zszokowany śmiertelnym wypadkiem" - tragiczną informacją przekazał na Facebooku Pinter Laszlo, węgierski dziennikarz i pasjonat wspinaczki wysokogórskiej.

W niedzielę (17 stycznia) media społecznościowe obiegła informacja o zaginięciu amerykańskiego himalaisty pod Pastore Peak (6 209 m n.p.m) w Karakorum. Goldfarb razem z Węgrem Zoltanem Szlanko aklimatyzowali się tam przed planowanym wejściem na Broad Peak (8 051 m n.p.m.).

Szlanko ostatecznie zrezygnował z wejścia na Pastore Peak. Goldfarb zdecydował się więc na samotną wędrówkę. Nie pojawił się jednak w bazie o ustalonym czasie. Nie dawał też żadnych znaków życia.

W poniedziałek na lot poszukiwawczy wyruszył helikopter. Wcześniej przy pomocy drona sprawdzono miejsce, w którym urwał się kontakt z Goldfarbem. Do akcji przyłączyli się też uczestnicy wyprawy na K2 - John Snorri i Sajid Sadpara (więcej TUTAJ).

Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną wypadku. Laszlo przekazał jedynie, że jego wspinaczkowy partner prawdopodobnie spadł z dużej wysokości.

Zobacz:
Denis Urubko: Gratuluję, ale tlen to doping

Źródło artykułu: