Dramat w górach. Tragiczna śmierć dwóch alpinistek

Tragedia we Włoszech. Fatalne informacje napłynęły z Alp. Na masywie górskim Monte Rosa zamarzły dwie młode alpinistki. Zostały uwięzione przez burzę. Trzeci uczestnik wyprawy cudem uszedł z życiem.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Paola Viscardi i Martina Svilpo Twitter / Na zdjęciu: Paola Viscardi i Martina Svilpo
29-letnia Martina Svilpo i 28-letnia Paola Viscardi zamarzły podczas wspinaczki na Monte Rose, najpotężniejszy masyw górski całych Alp leżący na granicy Włoch i Szwajcarii.

Razem z dwójką dziewczyn, którym nie udało się przeżyć, wspinał się 27-letni przyjaciel Valerio Zolla. On okazał się jedynym ocalałym.

Do tragedii doszło w sobotę około godziny 14, kiedy cała trójka znajdowała się na wysokości 4 150 metrów nad poziomem morza.

- Pogoda zmieniła się w ciągu pięciu minut. Burza zablokowała nas na górze. Pamiętam zimno. Zdjąłem rękawiczki, aby dać je jednej z dziewczyn. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc ratownikom - powiedział Zolla w rozmowie z "La Stampa". Ten "skończył" wyprawę w szpitalu w Szwajcarii.

Gdy tylko burza "złapała" alpinistów, ci szybko zadzwonili pod numer alarmowy. Ratownicy nie byli jednak w stanie zbliżyć się helikopterem do miejsca ich pobytu. Na przeszkodzie stanął silny wiatr.

Martina Svilpo i Paola Viscardi przyjaźniły się od najmłodszych lat. Góry były ich miłością i pasją. W mediach społecznościowych chętnie dzieliły się zdjęciami z wypraw. Powtarzały, że chcą iść "iść coraz wyżej i nigdy nie chcą schodzić". I te słowa niestety okazały się prorocze. Z tej wyprawy zejść im się nie udało.

Zobacz także:
Fani w szoku. Kamil Stoch pokazał jak wygląda dieta skoczka
Dramat gwiazdy NHL. "Będziemy Cię kochać zawsze"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×