Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: rywalizacja w biathlonie

Ciąg dalszy dopingowej afery w biathlonie. Jest podejrzenie o korupcję

Łukasz Witczyk

Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) wszczęła dochodzenie ws. domniemanej korupcji przy próbach tuszowania przypadków dopingu wśród rosyjskich sportowców. Sprawą zajęła się niezależna komisja.

Od kilku miesięcy Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) zajęła się wyjaśnianiem afery dopingowej. W związku z zarzutami w tej sprawie stanowiska stracili prezydent IBU Anders Besseberg oraz sekretarz generalna Nicole Resch. To jednak nie koniec działalności federacji. Wszystko ma wyjaśnić niezależna komisja powołana przez nowe władze.

W aferze dopingowej pojawiły się wątki korupcyjne. Policja z Austrii i Norwegii prowadzi oddzielne śledztwa przeciwko byłym działaczom. Jak informuje serwis biatlon.pl, działania władz IBU mają skupić się również na wątku korupcji przy okazji wyboru miasta gospodarza mistrzostw świata w 2021 roku. Głosowanie wygrał Tjumeń, ale w związku z wybuchem afery, miastu temu odebrano prawo organizacji.

- Z dumą ogłaszamy powołanie komisji. Wierzymy, że wprowadziliśmy najlepsze standardy dobrego zarządzania, uczciwości i przejrzystości. Zdajemy sobie sprawę, że nasi zarówno sportowcy, jak i kibice muszą być w pełni poinformowani. Będziemy ciężko pracować, by chronić prawo naszych sportowców do rywalizowania w odpowiednich warunkach, bez dopingu. Chcemy zapewnić uczciwość całemu biathlonowi - powiedział nowy przewodniczący IBU, Olle Dahlin.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Oj Jana, Jana... 

Podejrzenia o korupcję na działaczy IBU skierowała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Organ ten w specjalnym raporcie poinformował, że Besseberg i Resch przyjmowali korzyści majątkowe w zamian za tuszowanie dopingowych wpadek biathlonistów z Rosji. Choć sportowcy z tego kraju w innych dyscyplinach zostawali dyskwalifikowani i nie byli dopuszczani do startów, w biathlonie ukarano jedynie zawodników, którzy mieli problemy z regularnym punktowaniem w Pucharze Świata.

Takie działanie poprzednich władz nie podobało się największym gwiazdom biathlonu.
Martin Fourcade - dominator ostatnich lat - stał się twarzą bojkotu zawodów Pucharu Świata w Rosji. Nowy przewodniczący IBU - Olle Dahlin - chce wyjaśnić całą aferę, która przez wiele lat toczyła biathlon.

Najwięcej zarzuca się Bessebergowi. Niemieckie media donosiły, że otrzymał 240 tysięcy euro łapówki, a do tego korzystał z zaproszeń Rosjan do udziału w polowaniach czy usług tamtejszych prostytutek. Jak dodał serwis biathlon.pl, w sezonie 2016/2017 aż 17 z 22 Rosjan rywalizujących w Pucharze Świata i Pucharze IBU było na dopingu. W większości przypadków nie wyciągnięto żadnych sankcji.

< Przejdź na wp.pl