Justyna Kowalczyk powoli myśli o końcu kariery

Rafał Malinowski

[tag=4144]Justyna Kowalczyk[/tag] zdobyła w sobotę srebrny medal mistrzostw świata w biegu na 30 km. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Polka powiedziała, że "jej czas się powoli kończy".

- Najnormalniej w świecie. Mam trzydzieści lat. Oczywiście wiem, że to sport wytrzymałościowy i mam jeszcze czas, ale ja od piętnastu lat tyram jak wół, by zdobyć to, co zdobyłam. Nie zapeszając, niedługo zdobędę czwartą Kryształową Kulę. Oczywiście, jeszcze wszystko może się zdarzyć, ale jestem na dobrej drodze. Pięć razy osiągała to Jelena Vialbe, cztery razy Bente Skari. Byłabym trzecia w historii. I ja to mogę osiągnąć, ale nie bez wyrzeczeń. Dla ciała przede wszystkim. To ciało powoli odmawia posłuszeństwa. Normalna sprawa i jestem do tego przygotowana. Zresztą do jasnej cholery, pora zacząć żyć! Nie jestem już 23-latką, która zdobywa medal igrzysk w Turynie - stwierdziła Justyna Kowalczyk na łamach Przeglądu Sportowego.

Liderka Pucharu Świata nie powiedziała, kiedy chciałaby zakończyć karierę zawodową. Mało prawdopodobne wydaje się, by zrobiła to po tym sezonie, gdyż już za rok odbędą się ZIO w Soczi. Tymczasem w tegorocznym Pucharze Świata pozostały jeszcze zawody w nordyckim tournee - w Lahti, Drammen, Oslo i Sztokholmie.

Cała rozmowa w Przeglądzie Sportowym.

< Przejdź na wp.pl