Artur Szpilka: To walka o przetrwanie. Zamierzam skopać Mansourowi tyłek!

Piotr Jagiełło

Artur Szpilka nie może doczekać się planowanej na 12 grudnia walki z Amirem Mansourem. "Szpila" darzy rywala szacunkiem, ale ma tylko jeden cel - wyrządzić "Hardkorowi" krzywdę w ringu.

Artur Szpilka na co dzień trenuje w sali Plex Gym w Houston pod okiem swojego amerykańskiego trenera, Ronniego Shieldsa. Przygotowania przebiegają znakomicie.

- Za mną niewiarygodnie dobre treningi. Nie mogę doczekać się walki, codziennie nad sobą pracuję.

Amir Mansour w ostatnim pojedynku zremisował z olbrzymim Geraldem Washingtonem, choć werdykt należy uznać za kontrowersyjny, bowiem lepsze wrażenie sprawiał 43-letni "Hardkor". Grudniowa potyczka z Polakiem będzie miała jeszcze większe znaczenie. 

- Ja muszę wygrać, on też, to będzie walka o przetrwanie. Szykuje się świetna, bardzo istotna dla nas obu potyczka. 

Polski "ciężki" nie zamierza obrażać amerykańskiego oponenta, choć cel ma klarowny - wyrządzić w ringu krzywdę Mansourowi.

- Mam do niego wielki szacunek, to świetny wojownik, dobry facet. Niczego się nie boi, nie odczuwa bólu. Zdaje sobie sprawę z trudności tego zadania, ale zamierzam skopać mu tyłek! - dodał "Szpila" w rozmowie z amerykańskimi mediami.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl