Getty Images / Na zdjęciu: Luis Ortiz

Luis Ortiz wściekły na Joshuę. "On jest marionetką w rękach swojego promotora"

Mateusz Hencel

Były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej, Luis Ortiz, chce w 2019 roku ponownie stanąć do walki o pasy najważniejszych federacji. Kubańczyk przyznaje, że nie ma szacunku do Joshuy, który "jest marionetką swojego promotora".

Luis Ortiz w marcu tego roku mierzył się w walce o mistrzostwo świata federacji WBC w wadze ciężkiej z Deontayem Wilderem. Pojedynek miał dramatyczny przebieg, w ósmej rundzie panujący mistrz znalazł się na skraju nokautu, jednak gong oznaczający koniec starcia uratował go przed nokautem. W dziesiątej odsłonie Wilder zdołał posłać Kubańczyka na deski i zwyciężył przez TKO.

Obecnie celem "King Konga" jest powrót do ścisłej czołówki wagi ciężkiej i doprowadzenie do walki o mistrzostwo świata w przyszłym roku. Ortiz 1 grudnia, podczas gali Wilder - Fury, zmierzy się z Travisem Kauffmanem

39-latek przyznaje, że po zwycięstwie nad Davidem Allenem w 2016 roku miał zmierzyć się w kolejnej walce z Anthonym Joshuą, jednak promotor "AJa" - Eddie Hearn - do tego nie doprowadził. 

- Nie zapomniałem o tym, że Joshua miał ze mną walczyć. To byłaby walka, podczas której zobaczylibyście mnie bawiącego się z nim w ringu. Widzę siebie pokonującego Joshuę do ósmej rundy, rozbijając jego tułów i głowę ciosami z lewej ręki. Ostatecznie to Wilder wyłożył odpowiednie pieniądze i to z nim walczyłem. Nie mam żadnego szacunku do Joshuy, który jest marionetką w rękach Eddie'ego Hearna - stwierdził Ortiz.

ZOBACZ WIDEO: Film o Dariuszu Michalczewskim wejdzie do kin. "Scenariusz jest bardzo mocny" 

< Przejdź na wp.pl