Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Maciej Sulęcki

Boks. Maciej Sulęcki pokazał dłoń po walce. "3 tygodnie nie mogę używać lewej ręki"

Igor Kubiak

Udany powrót do ringu zaliczył Maciej Sulęcki, który na gali Knockout Boxing Night 12 wygrał w walce wieczoru z Sashą Yengoyanem. Po walce polskiemu pięściarzowi pozostała tylko mała pamiątka.

W czerwcu 2019 r. Maciej Sulęcki (28-2, 11 KO) przegrał na punkty pojedynek o pas mistrza WBO w wadze średniej z Demetriusem Andrade. Polak na zawodowy ring wrócił ponad rok później. Na gali w Suwałkach zmierzył się z doświadczonym Ormianinem - Sashą Yengoyanem (44-7-1, 26 KO).

Sulęcki pokazał się z bardzo dobrej strony. Zdecydowanie wygrał każdą rundę starcia. Sędziowie byli jednomyślni, punktując walkę 100-90 dla "Stricza" (więcej o pojedynku TUTAJ).

Po zdjęciu rękawic okazało się, że 31-latek ma całą zakrwawioną lewą rękę, którą co chwila atakował rywala. Nie obyło się bez szycia, a następnego dnia Sulęcki w mediach społecznościowych pokazał swoją dłoń.

ZOBACZ WIDEO: GROMDA 2. Kobiety będą walczyć na gołe pięści? Mateusz Borek zdradził plany na kolejną galę 

"5 szwów, min. 3 tyg. nie mogę używać lewej ręki, jutro wracam na salę. Jak do tego doszło... nie wiem" - napisał Sulęcki obok zdjęcia swojej opuchniętej dłoni (zobacz niżej).

Mimo drobnej kontuzji, pięściarz od razu rozpoczyna przygotowania do kolejnej walki. Ma już pewne plany dotyczące pojedynku. - Do formy mistrzowskiej jeszcze trochę brakuje. Mam nadzieję, że kolejna walka będzie już w USA z dobrym rywalem - mówił tuż po walce na antenie TVP Sport.

Czytaj teżBoks. Pojechał do Niemiec i sensacyjnie wygrał. Rafał Jackiewicz pokonał Rico Muellera

< Przejdź na wp.pl