PAP/EPA / Paul Ellis / Na zdjęciu: arbiter dyktuje rzut karny w meczu Anglia - Dania

Na całym świecie wrze, a tymczasem w Danii... Zaskakująca reakcja mediów

Robert Czykiel

Dania odpadła z Euro 2020 po kontrowersyjnym rzucie karnym. Dziennikarze jednak nie zwalają winy za porażkę na sędziego. O tej sytuacji pisze się niewiele w pomeczowych relacjach.

Na Euro 2020 do rozwiązania została już tylko jedna niewiadoma. W niedzielę 11 lipca poznamy najlepszą drużyną piłkarską w Europie. We wtorek awans do finału wywalczyli Włosi, a w środę dołączyli do nich Anglicy.

"Synowie Albionu" na Wembley pokonali Danię 2:1. Niestety, zwycięska bramka była konsekwencją ogromnej kontrowersji. Sędzia podyktował rzut karny, którego prawdopodobnie nie było. Zaskakujący jednak jest fakt, że w duńskich mediach ta sytuacja nie wywołała wielkiego oburzenia.

"Sensacja czaiła się, ale Dania ostatecznie zakończyła mistrzostwa Europy. Odpadliśmy z honorem i godnością. Mecz rozstrzygnął rzut karny, ale trudno było dostrzec bezpośredni kontakt Maehle ze Sterlingiem. (...) Duńczykom zabrakło energii w drugiej połowie, a w dogrywce chodziło już tylko o przetrwanie. Wracamy do domu, ale turniej opuszczamy z dumą" - pisze "Ekstra Bladet".

ZOBACZ WIDEO: "To jedna z większych mafii!". UEFA pod ostrzałem byłego reprezentanta Polski 

"Duński kryzys. Kane wysyła Anglię do finału" - pisze z kolei portal bt.dk i dodaje: "Dania odpada po dramatycznym półfinale. Wielki cud w postaci awansu do finału niestety się nie zmaterializował".

Dziennikarze bardziej skupiają się na zmarnowanej szansie ich piłkarzy. Sprawa rzutu karnego kontrowersje budzi bardzo niewielkie. Jedno jednak jest wspólne we wszystkich relacjach. To duma z postawy drużyny narodowej.

"Tym razem duńska przygoda dobiegła końca. Celem był awans do finału. Wszystko zaczęło się wraz z zatrzymaniem akcji serca i resuscytacją Christiana Eriksena. To wydarzenie pomogło zjednoczyć Duńczyków na Euro i było podstawą licznych imprez, które w ostatnich tygodniach odbywały się na ulicach całego kraju. W niedzielę jednak zabawy będą się odbywać we Włoszech i Anglii" - czytamy na stronie jyllands-posten.dk

"Trudno było siedzieć na trybunach bez duńskich kibiców. Bolało słuchanie euforii na Wembley. Najpiękniejszy turniej Danii od 1992 roku miał brzydkie zakończenie. Nie poszło nam dobrze, a wyniku nie zmienił fakt, że na boisku były dwie piłki, gdy sędzia dyktował rzut karny. Anglia musiała awansować, ale my możemy być dumni z naszej drużyny narodowej" - komentuje z kolei "Polityken".

Euro 2020. Drukowanie w półfinale. Mocny komentarz po kontrowersyjnej decyzji sędziego >>

Angielskie media: "Koniec 55 lat bólu" >>

< Przejdź na wp.pl