Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Felipe Drugovich

Kierowca F1 wściekły na zespół. Szykował się do występu, a tu psikus

Łukasz Kuczera

Felipe Drugovich miał zastąpić Lance'a Strolla w GP Bahrajnu. Brazylijczyk szykował się do debiutanckiego występu w F1, ale okazało się, że Kanadyjczyk uporał się z urazem. Drugovich nie miał jednak o tym pojęcia.

Ostatnie dni były dla Felipe Drugovicha niczym przejażdżka kolejką górską. Dość niespodziewanie Brazylijczyk otrzymał szansę jazdy w przedsezonowych testach Formuły 1 w Bahrajnie, co miało związek z kontuzją Lance'a Strolla. Podstawowy kierowca Aston Martina podczas pobytu w Hiszpanii wywrócił się na rowerze i złamał oba nadgarstki.

W przypadku Strolla spekulowano, że przy takim urazie konieczna jest co najmniej 6-tygodniowa pauza w występach. Aston Martin nie chciał wyrokować, czy Kanadyjczyk wykuruje się na GP Bahrajnu, ale też zapowiedział, że jeśli 24-latek nie będzie w pełni sił, to jego miejsce zajmie Drugovich.

Z informacji dziennikarza Pedro Fermina Floresa wynika, że Drugovich po testach F1 pozostał w Bahrajnie i nastawiał się na debiut w królowej motorsportu. Zespół z Silverstone nie poinformował przy tym swojego rezerwowego, że Stroll przyleci na Bliski Wschód i podda się badaniom medycznym FIA, aby ocenić szansę swojego występu na torze Sakhir.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się! 

W czwartek Stroll zdał testy fizyczne FIA i otrzymał zgodę na start w pierwszym wyścigu F1 sezonu 2023. Cała sytuacja rozwścieczyła Drugovicha, który nie otrzymywał jakichkolwiek informacji z Aston Martina i był przekonany, że w weekend stanie przed ogromną szansą w swojej karierze.

Felipe Drugovich to aktualny mistrz Formuły 2, ale w obliczu braku wolnych miejsc w królowej motorsportu, Brazylijczyk podpisał kontrakt dający mu rolę rezerwowego w Aston Martinie. Część ekspertów krytykuje jednak wybór młodego kierowcy.

Szanse na to, że 22-latek otrzyma szansę regularnej jazdy w brytyjskim teamie w niedalekiej przyszłości są zerowe. Wynika to z faktu, że Lance Stroll jest synem właściciela Aston Martina i tak naprawdę ma dożywotni kontrakt w stajni z Silverstone. Drugi fotel w zespole zajmuje Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata przed sezonem 2023 podpisał wieloletnie porozumienie z Aston Martinem.

Czytaj także:
- Gigantyczne przychody F1. Stała się kurą znoszącą złote jaja
- Robert Kubica pokazał zdjęcia z wakacji. Ujęcia niczym z filmu

< Przejdź na wp.pl