Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Hamilton wkrótce zakończy karierę? Zdecydowana deklaracja Brytyjczyka

Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton od przyszłego roku będzie kierowcą Ferrari. Brytyjczyk spędzi we włoskiej ekipie co najmniej dwa sezony. Czy będą to jego ostatnie lata w F1? Siedmiokrotny mistrz świata dość zdecydowanie odniósł się do sugestii o końcu kariery.

Fernando Alonso i Lewis Hamilton to najstarsi kierowcy w stawce Formuły 1. Hiszpan w ostatnich dniach przedłużył o dwa lata kontrakt z Aston Martinem i to oznacza, że w sezonie 2026 będzie się ścigał mając 45 lat na karku. Na polach startowych będziemy wtedy też oglądać Brytyjczyka, który zawarł dwuletnie porozumienie z Ferrari (2025-2026).

Umowa Hamiltona zawiera opcję przedłużenia współpracy o sezon 2027, ale już teraz w padoku pojawiają się sugestie, że siedmiokrotny mistrz świata nie będzie zainteresowany startami w F1. Część ekspertów sugeruje, że 39-latkowi brakuje motywacji. Co na to sam zainteresowany?

- Nie jestem tutaj najstarszym kierowcą. Będę się ścigał jeszcze przez jakiś czas, więc dobrze, że Fernando wciąż jest w pobliżu. To jeden z najlepszych kierowców, jakich widziała Formuła 1. Pokazuje ciągle swoje umiejętności i udowadnia, że można się ścigać w takim wieku. Potwierdza, czego może dokonać ludzkie ciało w nowej erze dla sportowców, jeśli tylko jest odpowiednio pielęgnowane - powiedział Hamilton przed kamerami BBC.

ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie ORLEN 80. Rajd Polski? Opowiada Mikołaj Marczyk 

Obecny kierowca Mercedesa podkreślił, że nigdy nie sądził, że jego kariera będzie trwała tak długo. - Nie sądziłem, że będę się ścigał do 40-stki. Jestem nawet pewien, że mówiłem w wywiadach, że tego nie zrobię. Życie to jednak szalona podróż. Nie czuję się w ogóle na osobę, która wkrótce skończy 40 lat. Czuję się świetnie - dodał Hamilton.

Brytyjczyk był też pytany o to, czy dobre wyniki Ferrari na początku sezonu 2024, które zaczyna gonić Red Bull Racing, są dowodem na słuszność jego decyzji o odejściu z Mercedesa. - Nie czuję, abym musiał uzasadniać swoją decyzję. Wiem, co było i jest dla mnie właściwe i nie zmieniło się to od momentu podjęcia decyzji. Nie było ani jednej chwili, abym to kwestionował. Nie zajmuję się też opiniami innych - wskazał Hamilton.

Wielokrotny mistrz świata przypomniał też wydarzenia z 2012 roku, gdy był krytykowany za odejście z McLarena do Mercedesa. Tymczasem dwa lata później niemiecka ekipa rozpoczęła swoją dominację w F1, która przyniosła Hamiltonowi sześć z siedmiu tytułów.

- Nawet teraz ludzie opowiadają bzdury o tamtej decyzji i tak też będzie przez dalszą część roku. Ja będę musiał robić to, co wcześniej. Tylko ja sam wiem, co jest dla mnie najlepsze. Nadchodzi dla mnie ekscytujący okres - zakończył 39-latek.

Czytaj także:
Pierwsza wygrana Kubicy w Ferrari? "Jesteśmy gotowi"
Red Bull zadecydował? Oto kolejny element układanki w F1

< Przejdź na wp.pl